Ned
Ned
Zamiast absurdalnej wojenki między kierowcami i szosowcami możemy przerzucić się na wojenkę dobrzy kierowcy/szosowcy vs źli kierowcy/szosowcy? To jeszcze miałoby jakiś sens. Stawiając linię frontu na granicy środków komunikacji nie dojdziemy kompletnie do niczego.