Nie chcę , ale muszę Kręcę , mataczę, kluczę .Podaję sprzeczne informację .Tak to prawda Problemem moim było i jest, że nie mogę często ujawniać dążenia ze strategicznego punktu .Zawsze miałem określoną wizję, określony cel i dążyłem do jego realizacji .Od 1970 r stałem na czele dążeń do wolności z pomysłu ZZ.
Nie chcę i nie mogę kłamać ,ale ujawnić też nie mogę ,Bo nie da się zrealizować po ujawnieniu więc pytany
Czytając teczkę TW Bolek uderza całkowicie niewłaściwa charakterystyka Wałęsy, jakiej autorami są kapitan SB Graczyk i kolejni prowadzący oficerowie. Widzą prostego robotnika ze skłonnością do konfabulacji, łasego na pieniądze i starającego się nieudolnie ugrać przeniesienie na lepsze stanowisko w stoczni (gdyby był na lepszym wydziale więcej by się dowiedział). Zarazem nie rozumiejącego zasad współpracy ani nawet własnych działań (np. nie rozumie szers
SB zupełnie umyka druga strona, rodząca się ogromna charyzma, dziwna intuicja będąca rodzajem specyficznego sprytu i wszystkie mroczne moce Wałęsy: wybujała ambicja, zdolność i chęć manipulowania otoczeniem, bezwzględność, nieprzenikniony tok rozumowania, nieprzewidywalność, udawanie naiwnego i prostodusznego, aby zmylić rozmówcę. Oficerom nie daje dostatecznie do myślenia, że wszelkie ustalenia z nim są niepewne, zgodzi się na wszystko z niemal spontanicznym zadowoleniem, po czym zrobi coś dokładnie i
Gdyby ktoś w centrali SB prawidłowo scharakteryzował Lecha Wałesę w 1976 roku to Lechu powinien być natychmiast wysłany na bardzo korzystny kontrakt do stoczni w NRD. Aby zająć go zarabianiem dużych pieniędzy a nie grzebaniem w związkach zawodowych. Jak wiadomo, szklanych kul nie mieli nawet w SB, nikt takiego scenariusza nawet w fantazjach nie zakładał. Wałesę zwyczajnie zlekceważono, nawet po 1978 r., gdy znów się pojaw
Kiedy wybuchł strajk w stoczni Wałęsa zgodnie z tym, co było do przewidzenia, gdyby dysponować jego dobrą charakterystyką, postanowił przejąć strajk. Natychmiastowe rozpuszczenie plotek o jego dawnej współpracy, wbijanie klinów pomiędzy Wałesę i inteligentów było już dla SB rozpaczliwym działaniem "po herbacie", o lata spóźnionym i nieskutecznym. W krótkim czasie Wałęsa przejął kierownictwo całego ruchu, eliminując po drodze wszelkich konkurentów, często brutalnie. Ogromna charyzma dawała mu
Grupa specjalistów policji politycznej stawiała tezę, że Wałęsa '80 jest po prostu wariatem. Że to ten sam zwykły Bolek co cztery lata wcześniej, tylko w jakimś dziwnym transie a w istocie marionetka w rękach ukrytego kierownictwa opozycji. Takich elektryków filozofów jest na kopy w każdym zakładzie pracy w Polsce, to bardzo prości ludzie, połowa z nich nie nadaje się nawet na TW. Podobne głosy pojawiały
Jak wspomniano, z relacji uczestników po stronie kierownictwa Solidarności wynika, że reakcje elity polskich opozycjonistów na Wałesę w latach 80-81 cały czas były rożne. Cześć inteligencji w ruchu "kupiła go" jakim jest, w rożnym stopniu zaufała, chciała jakoś wykorzystać. Ale wielu innym wydawał się on tak nieszczery, bufonowaty, "głupi choć chytry" i uparty, że choć byli obok Wałęsy w ścisłym kierownictwie uważali, że szkodzi on sprawie. Op
Na koniec, żartem dla obecnych tu świętych wariatów: to że, żołnierz jest prawy nie znaczy że skuteczny. Tylko w bajkach niezłomni, dziewiczy bohaterowie siłą swego honoru i wiary pokonują mury. W prawdziwej walce do przeciwnika raz się zbliżasz raz oddalasz, kluczysz, zmylasz, jak trzeba walisz poniżej pasa. Wiem, że wszyskich do czerwoności rozpala, że kreowany na Świętego Gandhiego Wałęsa to faktycznie po prostu lepszy cwaniak, wojownik raczej niebezpieczny niż kryształowy. Niepotrzebnie tak
Zeby byc precyzyjnym: nie za bardzo lubię Wałesę, nie chciałbym mieć takiego kolegi a co dopiero wroga. Ostatecznie zadecydowało o tym zdarzenie z lat 90: Wałęsa powiedział (i to dwukrotnie, żeby nie było, że się przejęzyczył) cytuję: na spotkanie zapraszam Lecha Kaczyńskiego z żoną i Jarosława z mężem". To było żenujące, Kaczyńskich nie lubiłem i nie lubię, ale takie chwyty to stosuje cwaniak. Na walkę z komuą dobry ale w demokracji po
@bialytaboret: Masz dużo racji. Ale czy Mazowiecki, Bielecki etc to był aż takie szumowiny? Upadek każdego totalitaryzmu czy okupacji zawsze jest taki sam: w II RP generałowie dawnych rosyjskich czy austriackich wojsk zostali nadal generałami (skąd mieli być inni), w sowieckiej Rosji wcześniej byli szefowie Ochrany przeszli do NKWD w Niemczech po upadku Hitlera i w RFN i NRD byli funkcjonariusze zajęli często te same stanowiska. Cześć dawnej elity się ustawiła,
@Pooodi: ha ha. Do dziś niebiescy maja żal, że to nie oni a wojsko zdawało władzę. Byłe SB płacze tu i tam, ze wojsko sie poddało ich Bolkowi czyli debilowi. Rozpuszcza ploty. Fajnie było za Gierka, piło się jadło a tu taki kwas. Potem zieloni za mordę wzięli a na końcu zdali kraj Wałęsie zamiast sie wcześniej partyjnych i starych esbekow zapytać, czy można....
@And53: Ej no skuteczności to mu nie odmawiaj: w trochę ponad 10 lat gość z pozycji ładowacza akumlatorów w stoczni został noblistą i prezydentem dużego kraju. Przy wykształceniu zawodowym. To jakby dziś Dziewczyna z Biedronki po liceum dostała Nobla i została Prezydentem Polski. Nawet Szydło ma chyba jakiegoś magistra no i raczej słabe (na dziś) szanse na nagrodę N. Chyba że o czymś nie wiem.))
Ciekawe co teraz Wałęsa powie, to mistrz zawiłej ściemy. Podobno esbecji tłumaczył coś o jakimś kluczu, śrubie kontrującej, przedłużeniu klucza którym jest partia, a śruba to związki i że on jest tą śrubą a inni to manekiny. Brzmi już dobrze .))
Ostatni temat, ktoś tu kiedyś robił screeny, że LW opowiadał, że dawał esbekom pieniądze na jakiś ukradziony jednemu z nich samochód (?) podpisywał zawyżone pobory a oni to brali cos tak zrozumiałem. Faktycznie chodziła jakaś plotka że Wałęsa skorumpował jednego z oficerów prowadzących SB, proponując mu, żeby brał więcej pieniędzy z Funduszu. Wałęsa mu to podpisze w papierach i się tym razem podzielą. Oficer dał się w to wciągnąć, każdy dorabiał na
@diuka Co do Grzegorza Przemyka to jest tak: gdyby znało go 10 milionów ludzi w Polsce, miał taką rozpoznawalność, to MO bała by się go dotknąć. Na tym polega jedyna siła ujawnionych opozycjonistów, że sa znani (tak było tez z Mandelą w RPA). Inaczej kula w łeb albo "wypadek" czy nieszczęśliwe samobójstwo w celi (też w RPA, PRL i innych takich krainach). I Grzegorz Przemyk i ksiądz Jerzy
@GoraluCzyCiNieZal1: Raport z fragmentu większej pracy, powiedzmy na ogólny temat "Czy ktoś np. firma czy organizacja może kierować ruchem masowym np. ekologicznym". Wałęsa był tam przykładem, jak tzw. samorodny talent- lider może zaskoczyć wszystkich i poprowadzić ruch i wszyscy go przeoczą. Całość materiału nie do użycia.
@diuka: "czynisz przeciw Polsce...odwrócenie wartości, szkoła moskiewska...spreparowane" piszesz sobie o mnie. Dla ciebie anegdota od mojego amerykańskiego byłego szefa;
W tajnych służbach, nie tylko politycznych, eliminuje się oficerów o skłonnościach do myślenia spiskowego. Mają trwale zniekształcony obraz rzeczywistości, kuleje ich zdolność naukowego wnioskowania. Wymyślają bardzo inteligentne, skomplikowane i piętrowe hipotezy a następnie dają się im ponieść, dobierając nieświadomie tylko pasujące do układanki klocki, inne jakby odruchowo pomijając. Mają ogromną inteligencję i
Generałowie służb juz raczej przyznają, że grubo ponad połowa tego, co ma posmak wielkiej sensacyjnej gry służb faktycznie zdarzyła się przypadkiem. Pouczająca jest znana sprawa groźnej wpadki III Rzeszy na dosłownie chwilę przed atakiem na Francję w 1940 roku. Oficer Luftwaffe wiozący plan ataku na skutek banalnej awarii rozbił samolot nad morzem, zginął a tajne plany sztabu dotarły w efekcie do Anglii. Hitler słusznie wpadł w szał - jak w ogóle było
Elo @diuka Nie, nie byli to dyletanci ale powiedzmy - lenie. I może trochę bez szerszego spojrzenia. Np. materiały które znajdziesz choćby w naszym IPN wskazują, ze strategia SB zwalczania opozycji w latach 70 skupiła się na inteligencji (choćby ilość tzw. SOR, czyli rozpracowań). Nie spodziewali się że naprawdę grube problemy spowodują robotnicy związkowcy etc. Wydawało sie ze Gierek jakoś tam znów robotników oszuka a robotnicy jako ciemniaki dostaną pare złoty, po
Kręcę , mataczę, kluczę .Podaję sprzeczne informację .Tak to prawda Problemem moim było i jest, że nie mogę często ujawniać dążenia ze strategicznego punktu .Zawsze miałem określoną wizję, określony cel i dążyłem do jego realizacji .Od 1970 r stałem na czele dążeń do wolności z pomysłu ZZ.
Nie chcę i nie mogę kłamać ,ale ujawnić też nie mogę ,Bo nie da się zrealizować po ujawnieniu więc pytany
Raport pokontrolny cz. 1/81
Czytając teczkę TW Bolek uderza całkowicie niewłaściwa charakterystyka Wałęsy, jakiej autorami są kapitan SB Graczyk i kolejni prowadzący oficerowie. Widzą prostego robotnika ze skłonnością do konfabulacji, łasego na pieniądze i starającego się nieudolnie ugrać przeniesienie na lepsze stanowisko w stoczni (gdyby był na lepszym wydziale więcej by się dowiedział). Zarazem nie rozumiejącego zasad współpracy ani nawet własnych działań (np. nie rozumie szers
SB zupełnie umyka druga strona, rodząca się ogromna charyzma, dziwna intuicja będąca rodzajem specyficznego sprytu i wszystkie mroczne moce Wałęsy: wybujała ambicja, zdolność i chęć manipulowania otoczeniem, bezwzględność, nieprzenikniony tok rozumowania, nieprzewidywalność, udawanie naiwnego i prostodusznego, aby zmylić rozmówcę. Oficerom nie daje dostatecznie do myślenia, że wszelkie ustalenia z nim są niepewne, zgodzi się na wszystko z niemal spontanicznym zadowoleniem, po czym zrobi coś dokładnie i
Gdyby ktoś w centrali SB prawidłowo scharakteryzował Lecha Wałesę w 1976 roku to Lechu powinien być natychmiast wysłany na bardzo korzystny kontrakt do stoczni w NRD. Aby zająć go zarabianiem dużych pieniędzy a nie grzebaniem w związkach zawodowych. Jak wiadomo, szklanych kul nie mieli nawet w SB, nikt takiego scenariusza nawet w fantazjach nie zakładał. Wałesę zwyczajnie zlekceważono, nawet po 1978 r., gdy znów się pojaw
Kiedy wybuchł strajk w stoczni Wałęsa zgodnie z tym, co było do przewidzenia, gdyby dysponować jego dobrą charakterystyką, postanowił przejąć strajk. Natychmiastowe rozpuszczenie plotek o jego dawnej współpracy, wbijanie klinów pomiędzy Wałesę i inteligentów było już dla SB rozpaczliwym działaniem "po herbacie", o lata spóźnionym i nieskutecznym. W krótkim czasie Wałęsa przejął kierownictwo całego ruchu, eliminując po drodze wszelkich konkurentów, często brutalnie. Ogromna charyzma dawała mu
Grupa specjalistów policji politycznej stawiała tezę, że Wałęsa '80 jest po prostu wariatem. Że to ten sam zwykły Bolek co cztery lata wcześniej, tylko w jakimś dziwnym transie a w istocie marionetka w rękach ukrytego kierownictwa opozycji. Takich elektryków filozofów jest na kopy w każdym zakładzie pracy w Polsce, to bardzo prości ludzie, połowa z nich nie nadaje się nawet na TW. Podobne głosy pojawiały
Jak wspomniano, z relacji uczestników po stronie kierownictwa Solidarności wynika, że reakcje elity polskich opozycjonistów na Wałesę w latach 80-81 cały czas były rożne. Cześć inteligencji w ruchu "kupiła go" jakim jest, w rożnym stopniu zaufała, chciała jakoś wykorzystać. Ale wielu innym wydawał się on tak nieszczery, bufonowaty, "głupi choć chytry" i uparty, że choć byli obok Wałęsy w ścisłym kierownictwie uważali, że szkodzi on sprawie. Op
On nie krył tylko dalej rozgrywał, jest ambitny w sposób nieco chory. Przeciągnął i wykorzystał cześć sił dawnych.
Masz dużo racji. Ale czy Mazowiecki, Bielecki etc to był aż takie szumowiny? Upadek każdego totalitaryzmu czy okupacji zawsze jest taki sam: w II RP generałowie dawnych rosyjskich czy austriackich wojsk zostali nadal generałami (skąd mieli być inni), w sowieckiej Rosji wcześniej byli szefowie Ochrany przeszli do NKWD w Niemczech po upadku Hitlera i w RFN i NRD byli funkcjonariusze zajęli często te same stanowiska. Cześć dawnej elity się ustawiła,
Faktycznie chodziła jakaś plotka że Wałęsa skorumpował jednego z oficerów prowadzących SB, proponując mu, żeby brał więcej pieniędzy z Funduszu. Wałęsa mu to podpisze w papierach i się tym razem podzielą. Oficer dał się w to wciągnąć, każdy dorabiał na
@diuka
Co do Grzegorza Przemyka to jest tak: gdyby znało go 10 milionów ludzi w Polsce, miał taką rozpoznawalność, to MO bała by się go dotknąć. Na tym polega jedyna siła ujawnionych opozycjonistów, że sa znani (tak było tez z Mandelą w RPA). Inaczej kula w łeb albo "wypadek" czy nieszczęśliwe samobójstwo w celi (też w RPA, PRL i innych takich krainach).
I Grzegorz Przemyk i ksiądz Jerzy
Raport z fragmentu większej pracy, powiedzmy na ogólny temat "Czy ktoś np. firma czy organizacja może kierować ruchem masowym np. ekologicznym". Wałęsa był tam przykładem, jak tzw. samorodny talent- lider może zaskoczyć wszystkich i poprowadzić ruch i wszyscy go przeoczą. Całość materiału nie do użycia.
W tajnych służbach, nie tylko politycznych, eliminuje się oficerów o skłonnościach do myślenia spiskowego. Mają trwale zniekształcony obraz rzeczywistości, kuleje ich zdolność naukowego wnioskowania. Wymyślają bardzo inteligentne, skomplikowane i piętrowe hipotezy a następnie dają się im ponieść, dobierając nieświadomie tylko pasujące do układanki klocki, inne jakby odruchowo pomijając. Mają ogromną inteligencję i
Nie, nie byli to dyletanci ale powiedzmy - lenie. I może trochę bez szerszego spojrzenia. Np. materiały które znajdziesz choćby w naszym IPN wskazują, ze strategia SB zwalczania opozycji w latach 70 skupiła się na inteligencji (choćby ilość tzw. SOR, czyli rozpracowań). Nie spodziewali się że naprawdę grube problemy spowodują robotnicy związkowcy etc. Wydawało sie ze Gierek jakoś tam znów robotników oszuka a robotnicy jako ciemniaki dostaną pare złoty, po