Szym0nek
Szym0nek
Ciężko mi o tym pisać, bo rany jeszcze się nie zagoiły ale podzielę się z wami moją historią aby uratować choć jedno życie. Technicznie rzecz biorąc tekst ten pisany jest przez moją pielęgniarkę, ponieważ ja jestem sparaliżowany (przez ten zabójczy narkotyk). Zastanawiacie się pewnie dlaczego opiekuje się mną obca osoba a nie ktoś z rodziny, odpowiedź jest prosta: Oprócz zdrowia biała śmierć zabrała mi też rodzinę. A zaczęło się to tak: wszyscy