Mieszkam sobie prawilnie w akademiku , wszystko ładnie pięknie tylko Ci lokatorzy tacy jacyś. Akcja z ostatniego piątku. Zdążyłem zasnąć a tu darcie ryja i nie, żeby sobie grzecznie przyszli "zmęczeni" i położyli spać. Awanturowanie, rzucanie czym popadnie no i nie wiem czy oglądaliście film "Pod Mocnym Aniołem", jeśli tak to już wiecie w jakisposób jeden z moim współlokatorów załatwił potrzebę fizjologiczną. Pierwszy raz mieszkam w akademiku, wcześniej było tylko mieszkanie. Mirki
U nas za dawnych czasów, to nocami odbywały się takie konkurencje sportowe, jak saneczkarstwo - zjazd na drzwiach od kibla po schodach (a było, gdzie prędkość rozwinąć, bo 7 pięter schodów ze spadem w tym samym kierunku), zawody strażackie - odpalanie gaśnic proszkowych (przypadkowo, bo miała być CO2), lanie wody z hydrantu, piłka nożna na korytarzu różnymi sprzętami, palenie ognisk na korytarzach (bo prąd
U nas za dawnych czasów, to nocami odbywały się takie konkurencje sportowe, jak saneczkarstwo - zjazd na drzwiach od kibla po schodach (a było, gdzie prędkość rozwinąć, bo 7 pięter schodów ze spadem w tym samym kierunku), zawody strażackie - odpalanie gaśnic proszkowych (przypadkowo, bo miała być CO2), lanie wody z hydrantu, piłka nożna na korytarzu różnymi sprzętami, palenie ognisk na korytarzach (bo prąd