W Tokio nie kupisz auta, gdy nie będziesz mieć miejsca do parkowania
Japończycy znani są z tego, że mocno promują transport publiczny, jednocześnie stawiając mieszkańcom sporo barier przy zakupie auta. Pierwsza kwestia to duża ilość podatków. Druga wiąże się z samą obecnością samochodu w takim mieście jak Tokio – każdy, kto chce mieć własne auto, musi też mieć dla niego miejsce postojowe.
Pierwsza opłata, tzw. shaken, czyli zaświadczenie o stanie technicznym, to
No rzeczywiście lepiej tam mają, nie ma to jak płacić 15 tys rocznie podatków, już nie zależnie od tego jaką jest siła waluty bo nawet dla Japończyków to jest jakieś 20% wartości samochodu. Japonia skończyła się 30 lat temu, od tego czasu jest w ciągłej stagflacji, zero perspektyw na przyszłość
@Perkotka przecież ten obrazek to obrzydliwa manipulacja dla osób które same nie potrafią logicznie myśleć. Przecież to że wykorzystujemy wodę od tysięcy lat nie prowadzi do tego że jest jej coraz mniej, słyszałaś o obiegu wody w przyrodzie? Pobieramy wodę z ziemi, następnie dajemy krówkom, krowy sikają, woda spływa do kanalizacji potem do rzeki, potem do morza. W między czasie paruje i spada na ziemie w formie deszczu i znowu wsiąka w
Japończycy znani są z tego, że mocno promują transport publiczny, jednocześnie stawiając mieszkańcom sporo barier przy zakupie auta. Pierwsza kwestia to duża ilość podatków. Druga wiąże się z samą obecnością samochodu w takim mieście jak Tokio – każdy, kto chce mieć własne auto, musi też mieć dla niego miejsce postojowe.
Pierwsza opłata, tzw. shaken, czyli zaświadczenie o stanie technicznym, to