Dziś przyszedł dzień, w którym postanowiłem razem z moim różowym nauczyć naszego 5 letniego niebieskiego jeździć na rowerze (oczywiście bez bocznych wspomagaczy równowagi). Ponad godzinę szukałem różnych sztylów co by mu przymocować z tyłu i za nim pobiegać, tak jak to w końcu nasi rodzice robili. Mało miejsca bylo między rurkami więc trzeba było dobrze poszukać takiego co będzie pasowal. Najlepiej spasował sztyl od grabi ogrodowych teścia więc je "pożyczyłem", rozmontowałem i
@corrs: też tak miałem i myślałem, że i tym razem będzie podobnie, ale... jak pojechał to zrobił 2 kółka i na koniec hamowanie z uslizgiem. Podejrzewam, że rowerek biegowy zrobił robotę za nas. Do tego kija to mu chyba jakaś flagę przypnę bo mi się póki co nie chce demontowac ( ͡°͜ʖ͡°)