A. Ajtner: Gollobowie zmarnowali mi syna! Muszę zbierać go żyletką z podłogi.
Oskar Ajtner-Gollob miał pójść w ślady ojca i wujka. Presja i metody wychowawcze, które wobec niego stosowano doprowadziły do choroby. Bo trzeba powiedzieć wprost, że Oskar jest chory. Urodziłam zdrowe dziecko, które trafiło w nieodpowiednie ręce i teraz muszę zbierać go żyletką z podłogi – mówi.
z- 5
- #
- #
- #
- #
- #
- #