Mirki jeżdrzące na MTB, mam dylemat czy brać Unibike Flite z rocznika 2016 (2,9k przeceniony z 3500) czy Rometa Mustanga R-line 2.0, którego mam okazje dorwać za 4k (przecena z 5900). Osprzęt w romecie to już same slx/xt, w uniku deore/slx, zamierzam jeździć amatorsko po górach (beskidy), opłaca się waszym zdaniem dopłacać ponad tysiaka do tego rometa, czy na początek wystarczy mi spokojnie flite? #rower #mtb
@derigen90: Flite to kozak sprzęt. Tym modelem - tylko że wersją z 2014 - jeździłem w wielu maratonach z całkiem dobrym skutkiem. Jeśli jednak Romek Mustang 2.0 jest z 2016 roku i jest to dokładnie ta specyfikacja: http://www.romet.pl/Rower,MUSTANG_Rline_29_20,10,668,672,14065,2016.html to ja bym dopłacił. Za 1100zł masz świetny amortyzator Rock Shox Reba, 2 kg lżejszy rower, sztywną oś, wewnętrzne prowadzenie przewodów... Romet miażdży Unibajka, choć to sprzęt z innej półki i w sumie
#rower #mtb
Jeśli jednak Romek Mustang 2.0 jest z 2016 roku i jest to dokładnie ta specyfikacja: http://www.romet.pl/Rower,MUSTANG_Rline_29_20,10,668,672,14065,2016.html to ja bym dopłacił. Za 1100zł masz świetny amortyzator Rock Shox Reba, 2 kg lżejszy rower, sztywną oś, wewnętrzne prowadzenie przewodów... Romet miażdży Unibajka, choć to sprzęt z innej półki i w sumie
Komentarz usunięty przez autora