Jednym z postulatów strajku jest darmowa antykoncepcja. Oczywiście nie widzę w tym żadnego sensu, bo tabletki i prezerwatywy drogie nie są i stać na nie każdego (a jak ktoś jest bardzo biedny i nie ma co jeść, to albo zajmuje się zdobywaniem żarcia, a nie seksem, albo jest na tyle niezaradny, że darmowej antykoncepcji też nie ogarnie). Każdy rozsądny człowiek woli za to zapłacić sam, niż 2 razy tyle zapłacić w podatkach.
@unmonitoredalias: paczka antykoncepcji kosztuje tyle co 3 paczki laysow. Bez przesady. Zacznie się do „udarmawiać” to każdy z nas zapłaci miesięcznie dodatkowo 50 zł w podatkach
Każdy rozsądny człowiek woli za to zapłacić sam, niż 2 razy tyle zapłacić w podatkach.