@Wariat_Z_Mokra_Glowa: Jak miałam 18-19 lat to dopuszczałam różnicę tak do ok 6 lat, choć nie była to oczywiście sztywna reguła, której bym nie złamała. Wydaje mi się, że w takim wieku większa różnica jest chyba jeszcze trochę za duża, choć to oczywiście zależy też od człowieka. Przecież gdybym wówczas spotkała faceta starszego o np. 8 lat i świetnie byśmy się dogadywali, rozumieli, mieli podobne priorytety to przecież nie odrzuciłabym go ze
W necie piszą, że nie wolno dawać kobiecie zbyt wiele uwagi bo nie będzie zainteresowana facetem. No ale jak nie zagadując do dziewczyny i nie starając się można liczyć na jakąś relację? Czy może jednak zawsze facet ma wszystko inicjować? #zwiazki #rozowepaski
@macieks3f: Też zawsze jak to słyszę to wydaje mi się to nielogiczne. W końcu skąd dziewczyna miałaby wiedzieć, że jakiś mężczyzna jest nią zainteresowany skoro nie szuka żadnego bliższego kontaktu/szuka go minimalnie. Dla mnie właśnie im więcej uwagi tym bardziej jestem świadoma tego, że dany chłopak jest mną zainteresowany, a gdy tej uwagi jest niewiele to jest to dla mnie raczej sygnał, że po prostu traktuje mnie jak koleżankę i nie
@xan-kreigor: Kurtki, płaszcze, koszule i spodnie też się zapina od przodu ¯\_(ツ)_/¯ Z resztą tak jak napisała @banjo - tu chodzi też o estetykę, to po prostu ładnie wygląda, te guziki mają też służyć za ozdobę, nie tylko za zapięcie.
Czy poszlibyście na zjazd klasowy po latach, np. 20 lat lub więcej po ukończeniu danej szkoły? Dlaczego tak lub dlaczego nie? #pytanie #kiciochpyta #szkola
@goodguy: Raczej nie. Z żadną klasą nie byłam na tyle zżyta żeby chcieć się spotykać po latach. Z resztą w dobie internetu, portali społecznościowych i tak można zajrzeć na profile większości osób, zobaczyć jak teraz wyglądają, gdzie pracują, z kim żyją, czy mają dzieci, gdzie mieszkają itp. A w razie czego można też w taki sposób odnowić kontakt z wybranymi osobami.
W tv leciał wczoraj "Ksiaże w Nowym Jorku" (najlepszy film ever). Główny bohater pochodzil z nieistniejącego, państwa w Afryce o nazwie Zamunda. Z innych fikcyjnych Państw filmowych kojarze jeszcze Krakozje, Sokovie. Ktos zna jeszcze jakies "filmowe" Państwa? #film
#anonimowemirkowyznania Nie wiem co jest ze mną nie tak. Nie umiem stworzyć żadnego związku chociaż chce. Kolejny sie rozleciał. Siedze teraz non stop w domu, studiów nie chce mi sie kończyc bo i po co. Całe życie myslalam ze bede miala kogos, ze moja przyszlosc to dom i dzieci ale nie. Od 4 lat moj najdluzszy zwiazek trwal pol roku i nawet nikt tego nie nazwal zwiazkiem tylko spotykaniem sie. Smiesza mnie
@AnonimoweMirkoWyznania: Skąd ja to znam, sama mam niemal identyczny problem - również z nikim nie potrafię stworzyć żadnej trwalszej relacji. Jeżeli już ktokolwiek się mną zainteresuje to niestety baardzo szybko się taki związek kończy. Później człowiek widzi te wszystkie zakochane pary, widzi jak ludzie mili, wredni, ładni, brzydcy, ciekawi, nudni, szczupli, otyli łączą się w pary na długie lata, spędzają razem wakacje, święta, zamieszkują ze sobą, planują ślub, założenie rodziny i
@BoleKk87: Mi właśnie wydaje się, że lepiej mieć podejście, że takie posty trochę podnoszą na duchu - bo tak jak zauważyłeś, wtedy przynajmniej wiesz, że nie jesteś sam i jest w sumie dużo osób, które mają podobnie. Ja sama często tak mam i gdy czytam, że nie jestem jedyna to jakoś robi się lepiej, że nie jest się odosobnionym w swojej sytuacji bo szczerze mówiąc w moim otoczeniu "w realu" coraz
@marekzmjakmilosc: Wiem, że nie jestem jedyna, ale tak jak pisałam - w moim otoczeniu jest coraz mniej osób samotnych i przez to coraz bardziej czuję się w tym odosobniona skoro w końcu każdy kogoś znajduje. Bo jednak świadomość, że gdzieś są tacy ludzie nie pomaga jakoś szczególnie, gdy na co dzień, wokół siebie, widzi się zupełnie coś innego. Niby mam dopiero 21 lat, to w sumie jeszcze nie aż tak dużo,
Wszystkim Mirkom i Mirabelkom życzę, by w końcu kiedyś się udało wyjść z tego stanu bycia samemu, jeśli macie taką potrzebę, byście mieli się do kogo przytulić i wypłakać w ramię, gdy sytuacja będzie tego wymagać.
Chciałbym, żeby był to miły wpis pełen ciepła, ale w końcu to wypok( ͡°͜ʖ͡°)
Mirki, bo tak się zastanawiam od jakiegoś czasu i nie mogę znaleźć odpowiedzi. Ktoś wie, skąd to się wzięło, że godzina lekcyjna to 45 minut, skoro godzina = 60 minut? Który to taki mądry był, że stwierdził "a jakby tak zrobić, że hehe 45 minut to będzie godzina lekcyjna"? #kiciochpyta #gownowpis
@PanBiedronek: Może to po prostu taki optymalny czas, w którym dziecko/nastolatek potrafi się jeszcze jako tako skupić. Zwłaszcza młodsze dzieci raczej by się nudziły i wierciły gdyby miały uczyć się pełne 60 minut bez przerwy. Kiedyś czytałam, że w tych młodszych klasach (1-3, zwłaszcza gdy sześciolatki miały iść do szkoły) nauczyciel powinien w połowie robić krótką przerwę bo dzieci w tym wieku szybko się nudzą i wtedy zajęcia i tak nie
Chciałbym poprzypominać sobie matematykę (liceum rozszerzona), z myślą o rozpoczęciu za jakiś czas studiów dziennych. Na czym się skupić? Czy przerobienie książek Pazdro/Kurczab 1-3 wystarczy? Czy może matemaks?
A może po prostu na studiach już uczyć się tego co jest na studiach + posiłkować się chociażby eTrapezem? Słyszałem, że matematyka która jest w liceum prawie w ogóle nie pokrywa się z tą na studiach.
@Analitykzbozejlaski1_-: Według mnie warto uczyć się tego co obejmuje już program akademicki. U nas pokrywały się chyba tylko pochodne i bramki logiczne. Osoby, które miały w szkole średniej rozszerzoną matematykę zgodnie twierdziły, że praktycznie nic się nie pokrywa i wszystkiego co przerabiamy uczą się od zera, a osoby, które rozszerzenia nie miały tak naprawdę nic nie straciły bo i tak zaczynały z praktycznie tego samego poziomu co osoby po rozszerzeniu. Nie
#kitku #pokazkota #koty #smiesznekotki