Umówiłem się wczoraj z klientem, że podjadę do niego (jakieś 20km) obgadać co i jak ze zleceniem. Przed wyjazdem coś mnie tknęło żeby zadzwonić czy jest na miejscu. Nie ma go i będzie jutro (dzisiaj) od 9 rano. Dziś już wsiadłem na pewniaka w niebieską strzałę (Uno siostry) i pojechałem żeby szybko sprawę załatwić. Jestem na miejscu a tam gościa nie ma. Dzwonię do niego:
- Dzień dobry, tu kajtom. Będzie pan
- Dzień dobry, tu kajtom. Będzie pan
#praca #gory