1) Wody w Wiśle jest bardzo mało. Rozmawiałem w trakcie spływu z wieloma ludźmi związanymi z rzeką od kilkudziesięciu lat. W zeszłym roku na wodowskazie w Sandomierzu (o którym jest mowa w tekście) zanotowano
MARNOWANIE ŻYWNOŚCI W CZASACH KORONAWIRUSA
Półki w sklepach opustoszały. Tymczasem na tyłach marketów każdego dnia wyrzucane są niewyobrażalne ilości jedzenia.
z- 107
- #
- #
- #
- #
- #
Jeszcze nigdy nie udało mi się zatruć jedzeniem z kontenera (dokładnie zwracam uwagę na jakość wyrzuconego produktu, ślady zepsucia pleśni etc.) Nie mogę tego samego powiedzieć o jedzeniu kupionym normalnie w sklepie czy restauracji....
Nikogo nie namawiam do naśladowania. Pokazuje jedynie, że to zjawisko istnieje - również w trudnych czasach.
Ludzie nie widzą też różnicy pomiędzy sformułowaniem "termin ważności", a "najlepiej spożyć do"
W dodatku większość wyrzucanego jedzenia jest zaledwie dzień lub kilka dni po terminie.
Bardzo często uszkadzane są też
Raz w życiu spotkałem się z czyjąś niechęcią.
Druga strona medalu jest taka, że weszła od niedawna ustawa o przeciwdziałaniu marnowania żywności.Teoretycznie sklepy, które jej nie przestrzegają powinny płacić karę od każdego wyrzuconego kilogarama, więc 'zmniejszanie kilogramów' jest działaniem
Jedzenie (oraz energia potrzebna do jego wyprodukowania takie jak woda, prąd czy paliwo do późniejszego transportu) to zasoby planety, którymi możesz się najeść w przeciwieństwie do kawałków papieru o umownej wartości.
Na przykład taki banan: zerwano, go z drzewa na plantacji gdzieś w Ekwadorze. Następnie przejechał setki kilometrów w tirze, zanim wylądował na statku. Stamatąd przepłynął ocean, lądując w jednym z europejskich portów, a dalej do kolejnego tira, centrum rozładunkowego
Zwiększa się natomiast wyrzucanie żywności bezpośrednio przez gospodarstwa domowe do śmietników. Ludzie kupili za dużo i nie nadążają przejadać.
W Warszawie znajdziesz sporo ludzi - na fb działa prężnie freegańska grupa, jest w niej pare tysięcy osób :)