W gimbie miałem w klasie takiego Maćka - grubawy, długie włosy i okulary, przy czym na siłę próbował udawać fajnego. W drugiej klasie przed wycieczką szkolną nad morze bez przerwy chwalił się jak to on nie zabaluje i jak nie pochleje, więc paru stukniętych gości z naszej klasy obmyśliło szatański plan.
Gdy wieczorem Maciek wypił już przywiezione ze sobą piwo i to, czym go jeszcze ugościli, po czym pijany zapadł w sen,
Gdy wieczorem Maciek wypił już przywiezione ze sobą piwo i to, czym go jeszcze ugościli, po czym pijany zapadł w sen,