Mam już dosyć mojego męża, który non stop w kontrowersyjnych sytuacjach nie mówi mi prawdy, a wymyśla wierutne kłamstwo stawiające go w dobrym świetle. Za każdym razem wychodzi z założenia, ze „tym razem nie dowie się prawdy a mi się upiecze”. Jednak ja dowiaduje się tej prawdy. I robi mi się zle, robi mi się niedobrze. Robi mi się cholernie smutno i jestem
@AnonimoweMirkoWyznania: rozumiem w 100% Laska nie szuka sposobów jak oduczyć go kłamać tylko jak uwolnić się z tego toksycznego związku. Dla niej czy dla nich obojga / nie ważne. Bez zaufania nie zbudują nic
Czy notoryczne kłamstwo to wystarczający powód do rozwodu?
Mam już dosyć mojego męża, który non stop w kontrowersyjnych sytuacjach nie mówi mi prawdy, a wymyśla wierutne kłamstwo stawiające go w dobrym świetle. Za każdym razem wychodzi z założenia, ze „tym razem nie dowie się prawdy a mi się upiecze”. Jednak ja dowiaduje się tej prawdy. I robi mi się zle, robi mi się niedobrze. Robi mi się cholernie smutno i jestem
Laska nie szuka sposobów jak oduczyć go kłamać tylko jak uwolnić się z tego toksycznego związku. Dla niej czy dla nich obojga / nie ważne. Bez zaufania nie zbudują nic