Problemem chłopaków określających się mianem życiowych przegrywów jest to, że uważają się za takich z tego względu, że są sami i rozszerzając to, że nie mają powodzenia u kobiet.
Moim zdaniem nie powinno uzależniać się osiągnięcia tego mitycznego szczęścia w życiu od możliwości bycia w związku. Myślę, że wielu facetów przyznałoby mi rację i to nawet tych, którzy są w związkach.
@Kopytnik_1 ja jestem przegrywem mimo że czasem se coś ciupne. Kontakt z kobietami uświadomił mi że nie wyjdę z przegrywu, a cała idea sexu i związku jest przereklamowana
Ej a może jakiś #przegryw z #warszawa by chciał się poznać i chodzic na siłkę ze mną? Ja dynamiczna to bym takiego przegrywa mogła uratować przed kompletnym stoczeniem się
@ZenujacaDoomerka: Nie ma czegoś takiego jak przegryw i pójście gdzieś do miejsca publicznego(dodatkowo, już na samym początku stawiasz się w lepszej pozycji, opisując to jakbyś szukała zwierzątka). Tłumacząc: albo jesteś przegrywem, albo jesteś ukrytym normikiem, który ma gorsze dni. Który w przegrywie nie był i nie będzie. Więc jeśli chcesz se poprawić humor "wyrywając" kogoś z przegrywu z Twoją propozycją - co najwyzej poprawisz ciężkie dni jakus normikowi/ albo stulejarzowi. Ale
Same 60tki tutaj, już widzę jak policja wbijając typowi na chatę poprawi mu żywot i nagle się zacznie mu się chcieć żyć, zresztą miałem taką sytuację w innym kraju jak Polska i #!$%@? to dało oprócz większego zamknięcia się w sobie bo nie wiedziałem kto mnie zgłosił, więc jeszcze bardziej zamknąłem się na znajomych i szczere gadki z nimi. #przegryw
@AdvisoryLyrics za dużo mnie przykrości spotkało, a przez zaniedbanie siebie musiałbym mieć na Start 100k żeby chociaż iść do pracy i lekko wyjść z przegrywa ale się nie da i eh