#anonimowemirkowyznania Mirki i Mirabelki, pisze do Was samotny #rozowypasek z #warszawa. Tylko dlatego, że jestem troszkę naebana i po prostu już nie mogę. Doradźcie proszę, gdzie poznać fajne, normalne #niebieskipasek. Słabo mi idzie poznawanie ludzi przez internet, więc tinder i pokrewne odpadają. Szybkich randek próbowałam i mimo względnego powodzenia, nic z tego nie wyszło. Kluby to w ogóle nie moja bajka. Mam może zbyt wygórowane wymagania, albo jestem zbyt poebana.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli dodatkowo jesteś mangozjebem i lubisz psychodelę to pisz priv, ale z góry uprzedzam, że boję się związków (wolę tworzyć relacje)
Mirki, czy jest tu ktoś kto zażywa jakieś SNRI jednakże nie w celu normalnego "supportu" do wyleczenia z depresji, tylko coś ala leczenie paliatywne? W sensie, że wie że lepiej już nie będzie, ale chce jakoś funkcjonować normalnie?
Zastanawiam się nad takim "leczeniem", bo ostatnio czuję się coraz gorzej i chciałbym wrócić do starego, znanego poziomu. Bardzo słabo śpię, o wiele mniej rozmawiam z ludźmi, czy to na mirko, czy na fb
@Atexor: Skoro twierdzisz, że lepiej już nie będzie to może warto zaryzykować jakąś głębszą analizę swojej egzystencji. Konwencjonalne drugs farmaceutyczne to gówno, bo tylko zamiatają pod dywan i nie pomogą Ci w tym stanie spojrzeć na siebie z różnych perspektyw. Efekt długotrwały dostrzeżesz, gdy spojrzysz na istotę problemu, skąd się wziął. Oczywiście bez energii i doświadczenia chociaż pierwiastka naprawdę dobrego stanu nie zyskasz motywacji do pracy nad sobą, a antydepresanty pozwolą
@Atexor: Jak wygląda ten atak? Spróbuj na to spojrzeć z tej perspektywy: Jeśli odbierasz to jako atak to znaczy, że reagujesz mocno na dane słowa. Może w tych słowach powinieneś skupić swoją uwagę, bo coś Cię w nich gryzie. Oczywiście nie wykluczam możliwości, że terapeuta może Cię nie słuchać dokładnie.
@Atexor: Bardzo dobrze, że wstawiłeś ten post, bo to co opisujesz świadczy o tym, że terapia działa (przynajmniej z punktu widzenia teoretycznego, który mniej więcej znam). Kwestia tylko znalezienia energii na odpowiedzenie sobie na pytania, które Cię nurtują, a nie zamiatanie ich pod dywan. Terapeuta zadaje Ci teraz pytania, żeby: 1) upewnić się czy dobrze Cię rozumie 2) spróbować zwrócić twoją uwagę na pewne aspekty twojej osoby, procesy myślenia, emocje więc
@Atexor: Moje zrozumienie teorii terapii jest takie, że terapeuta powinien wyposażyć Cię w narzędzia, żebyś nie tylko wiedział CO Ci leży na wątrobie, ale DLACZEGO to leży? W JAKI sposób to CO leży na wątrobie ODDZIAŁUJE na twoje myśli, twój stan fizyczny, twoje otoczenie. Mogę Ci rzucać niestety tylko ogólnikami, bo problemy różnią się miedzy sobą pod wieloma względami nawet jeśli u dwóch osób jest to ten sam problem z definicji,
Wiecie co jest bardzo #!$%@?? Ciągle przypominanie sobie, że ludzie na których kiedyś nam cholernie zależało, tak naprawdę od początku mieli nas w dupie. Kiedy się bardzo przywiązujesz do ludzi, to potem to boli, dzień w dzień. Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie tak często są dwulicowi, patrzą tylko na własną dupę, kłamią, wykorzystują albo z pełną premedytacją niszczą psychicznie drugiego człowieka. Dlaczego nie mają żadnych wartości, nie rozumieją na czym polega przyjaźń?
@night_witch95: ja jestem też przyjazny, ale często szczery do bólu i wymagam tego od bliskich osób, jednak najważniejsza dla mnie jest otwartość na „dziwność” i dlatego dla części osób moja osoba wydaje się męcząca, bo nie potrafią być szczerzy w ekspresji siebie. Baaardzo mi odpowiada ten stan rzeczy i ogólnie mam #!$%@? na ludzi, którzy mnie nie inspirują swoim zachowaniem
Szczera prawda jest taka, że gdy piję wódkę, to staję się najlepszą możliwą wersją siebie. Pod wpływem etanolu staję się bardziej kreatywny, szczery, komunikatywny, pewny siebie, wyluzowany, nawet ludzie sami zaczynają ze mną rozmowę. A na trzeźwo jestem zerem, po prostu wrakiem człowieka.
#anonimowemirkowyznania Jestem z moim niebieskim 7 lat, od pol roku zaręczeni, jednak planowanie slubu powoduje jedynie zgrzyt i awantury i to za każdym razem. Niebieski jest wierzącym, jak cała jego (i z reszta moja) rodzina, w przeciwieństwie do mnie. Nie przeszkadzało to nigdy ani jemu, ani mi. On nigdy nie próbowal tego we mnie zmienić, ja tak samo. Już na początku naszego związku pytałam się go, czy nie będzie mu to przeszkadzać,
@AnonimoweMirkoWyznania: „Czuję się w tym wszystkim sama” Na twoim miejscu jeśli nadal bym się tak czuł po kolejnej, szczerej rozmowie z partnerką to osobiście nie wyobrażam sobie planowania życia z taką osobą i szukałbym innej, takiej z którą znalazłbym wspólny grunt. Niezrozumienie w kluczowych, egzystencjonalnych poglądach z partnerem jest automatyczną rezygnacją z mojej strony, ale musisz zapytać siebie, co jest dla ciebie ważniejsze i z którą decyzją będziesz naprawdę szczęśliwa i
@fan_comy: Biorę 5 milionów. Jeśli mały penis by mi przeszkadzał, to przeszedłbym terapię hormonalną i operację tworzenia waginy i żyłbym jako kobieta.
Byłem wczora na koncercie j w jednym z trójmiejskich klubów, gdzie Mati, Klaudiusz i inne Krysie witają się bez problemu z nieznajomymi, ale byłem silny, możecie mi gratulować.
Pamiętam jak cierpiałem na silną nerwice lekową. Żadne lekarstwa mi tak nie pomagały jak raz porządne skopcenie się ziołem raz na pół/rok czasu. Od 2 lat mam święty spokój.
@Doomnewsuit: Nie dziwi mnie to. W zależności od odmiany zioła i indywidualnych cech osobowości ludzie reagują różnie. Możliwe też, że po prostu umożliwiło Ci to popatrzenie na swoje problemy z innej perspektywy i to wystarczyło.
@droid43210: Komentowałeś po prostu uszkodzenie pamięci krótkotrwałej. Potem po prostu pisałeś z perspektywy wiadra, które komentowało w twoją stronę. A propo tego "na dole" to jest to prawdopodobnie kawałek wiersza: Na górze róże, na dole śmieci..
#narkotykizawszespoko