W szkole mialem takiego Michalka, ktory przed i po lekcjach chodzil na taki wiadukt i nagrywal samochody, ktore tam dosc szybko jezdzily. Pewnego razu przyniosl do szkoly nagranie jak facet jezdzi wlasnie zygzakiem. Oczywiscie nigdzie tego nie zglosil, a na drugi dzien wszyscy wiedzieli, ze w drodze powrotnej wladowal sie w tyl innego auta i dziewczyna ze szkoly troche czasu spedzila w szpitalu. Oczywiscie jak to w szkole szybko doszlo do policji,
Wąsaty janusz w scenicu idzie na zabicie
- 181
- #