Ukraińskie władze lubią określać Polaków jako swoich przyjaciół, ale z perspektywy Polski to nie jest żadna przyjaźń skoro tylko jedna strona może polegać na drugiej – nie odwrotnie (mowa o politycznej przyjaźni, nie emocjonalnej czyli często bezinteresownej).
Najlepsze podsumowanie. Najgorsze w tym wszystkim jest, że olać ich też nie można bo dowalenie kacapom jest w naszym interesie…
Ładna manipulacja w tytule