Charakteropatie polekowe:
"W ostatnich dziesięcioleciach wprowadzono do użytku medycyny szereg leków, które w swoim działaniu ubocznym atakują system nerwowy, pozostawiając w nim trwałe ślady. Na tych dyskretnych zazwyczaj upośledzeniach narastają z czasem zmiany charakteru społecznie nieraz bardzo szkodliwe. Lekiem bardzo niebezpiecznym okazała się streptomycyna i dlatego w niektórych krajach ograniczono jej stosowanie w większych dawkach.
Leki cytostatyczne, stosowane do zwalczania chorób nowotworowych, atakują często filogenetycznie starszą tkankę mózgową główny nośnik podłoża instynktowego
https://www.focus.pl/artykul/mieszaja-nam-w-glowach-leki?page=2

"W przypadkach skrajnie silnych zaburzeń osobowości, leczące się statynami osoby stawały się bardzo drażliwe, agresywne wobec innych, groziły im, przyznawały się wręcz do morderczych myśli, nękały je koszmary nocne. Niektórzy ryzykownie zachowywali się za kierownicą. Zmiany w zachowaniu narażały na szwank ich kariery zawodowe i małżeństwa, ale też stanowiły zagrożenie dla nich
samych – część badanych próbowała popełnić samobójstwo. Na łamach czasopisma „Drug Safety – Case Reports” dr Golomb zaprezentowała 12
  • Odpowiedz
https://www.focus.pl/artykul/mieszaja-nam-w-glowach-leki?page=3

ANTYKONCEPCJA: ZABURZENIA PAMIĘCI

"Te ostatnie zaburzenia wywołują także doustne środki antykoncepcyjne. Kobieta przyjmująca syntetyczne hormony lepiej zapamiętuje informacje czy wydarzenia, z którymi wiążą się emocje, natomiast ta, która nie bierze pigułki, lepiej pamięta szczegóły. Ale, jak uspokaja autorka badania Shawn Nielsen z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, hormonalna antykoncepcja nie pogarsza pamięci, a jedynie zmienia rodzaj informacji, które są trwalej przechowywane. To odkrycie nie zdziwiło neurobiologa prof. Larriego Cahilla, który od ponad
  • Odpowiedz
@RadekKotarski Generalnie bardzo fajny odcinek o żołnierzach wyklętych, fajna #gownoburza się już kręci :). Przydałby się też materiał o historii innej grupy żołnierzy, którym władza ludowa robiła problemy - mowa o "Andersowcach". Temat nieco poznałem ostatnio, ponieważ w Armii Andersa walczył dziadek mojej żony i od teściowej dowiedziałem się wiele na temat jego późniejszych problemów w Polsce. Dziadek żony przeszedł cały szlak bojowy z Armią Andersa, walczył pod Monte Cassino, a następnie
  • Odpowiedz
Wiem, że to może być #niepopularnaopinia ale mocno denerwują mnie moje lokalne stowarzyszenia ludzi wypędzonych po II wojnie światowej. Jako że żyję w zachodniej Polsce (jednak tuż przy dawnej granicy Rzeszy i II RP) można przyjąć że co najmniej 80% ludności mojego miasta to przesiedleńcy. Jednak jest taka grupka, która historycznie pochodzi akurat z Wołynia, i ciągnie od miasta hajs na pomniki ofiar rzezi wołyńskiej i tak dalej, co w sumie samo
  • Odpowiedz