Największe rozczarowanie w kategorii #gdzietetirytaksiespiesza i #tacho u #trzymaczkierownicy w poprzednim tygodniu. Tak, #drogipamietniczku, znowu #gorzkiezale. Dawno nie było :)
Przed zwyczajową trasą zajechałem na warsztat. Nic nie załatwiłem, a kosztowało mnie to 14 minut jazdy. A że trasę zwykle na 9h robię na styk, to trudno, najwyżej na tą trasę wykorzystam dodatkową 10. godzinę jazdy. Wolałbym ją zostawić na czarną godzinę, bo to jeszcze nie był koniec tygodnia. A
Przed zwyczajową trasą zajechałem na warsztat. Nic nie załatwiłem, a kosztowało mnie to 14 minut jazdy. A że trasę zwykle na 9h robię na styk, to trudno, najwyżej na tą trasę wykorzystam dodatkową 10. godzinę jazdy. Wolałbym ją zostawić na czarną godzinę, bo to jeszcze nie był koniec tygodnia. A
Ja i drugi kierowca z firmy pracujemy na zasadzie że codziennie śpimy w domu. (ale to wcale nie oznacza że w nocy - taka dygresja, żeby nie było za idealnie) Jedziemy, ładujemy, wracamy na bazę, a baza koło domu. Jak trafia się trasa dwudniowa, to też z przejazdem przez bazę i nocowaniem w domu.
No i ostatnio koledze 10 min czasu pracy do