Olbrzymie długi organizatorów, a nie mała liczba sprzedanych biletów to prawdziwa przyczyna odwołania Fest Festivalu w Chorzowie. Na zwrot pieniędzy za opłacone bilety wstępu czekają teraz tysiące osób. Czy je dostaną? Są na to marne szanse.

Rozmowa z szefową Going, platformy która sprzedawała bilety na Fest Festival.

W środę, 9 sierpnia, miała rozpocząć się czwarta edycja FEST Festivalu. Miała, bo na pięć dni przed jej rozpoczęciem organizatorzy wydarzenia opublikowali oświadczenie z informacją, że impreza się nie odbędzie. Uwaga, jest kolejny zwrot akcji.

Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby naprawić zaistniałą sytuację i wziąć odpowiedzialność za nasze błędy. W związku z tym postanowiliśmy, że decyzja o upadłości była przedwczesna i przygotowujemy się do procesu restrukturyzacji, z nadzieją na odzyskanie Waszego wsparcia i zaufania.

Organizator czwartego Fest Festivalu rozpoczął proces upadłości i odwołał imprezę. Ci, którzy kupili bilety mogą domagać się zwrotu. Kwestia w tym, że czy go dostaną, czy nie, to już zależy od tego, u kogo bilety kupowali i do tego jeszcze w jakim terminie.

Czyli przypadek klubu w Warszawie gdzie za najem przestrzeni nie płacą.

FEST Festival ogłasza upadłość. Bilety na tegoroczną imprezę muzyczną kupiło 18 tysięcy osób. Swój wkład finansowy wnieśli także wolontariusze, których organizatorzy zobowiązali do wpłacenia kaucji w wysokości kilkuset złotych. Co z tymi pieniędzmi? A jak sądzicie?