Ponad 86 proc. Polaków w wieku 15-70 lat, w których w miejscu zamieszkania, pracy lub nauki funkcjonuje płatna komunikacja miejska, deklaruje, że korzysta z takiego rozwiązania. Dla ponad połowy jest to środek transportu wykorzystywany codziennie lub kilka razy w tygodniu. Jako główny atut ankietowa

399 mln zł - taki łączny dług mają już gapowicze w Polsce. Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że osoby jeżdżące bez biletu stanowią około 18 proc. wszystkich pasażerów transportu publicznego.

Co ciekawsze, kare za zwłokę to już 400zł. Tylko w 2017 roku gapowicze przejechali nie płacąc za bilety sumę ponad 7 mln zł. Od wiosny mają występować częstsze kontrole biletów w środkach komunikacji miejskiej. Natomiast rekordzista ma już do zapłaty ponad 2500zł

Imię, nazwisko, kwota długu oraz termin zaległej zapłaty mandatu – takie dane trafią do bazy serwisu internetowego gapowicze.pl. To giełda wierzytelności pasażerów komunikacji miejskiej

Czyli ile są winni gapowicze w różnych miastach naszego kraju ;)

Pytajcie śmiało, rozwieję wszystkie wątpliwości oraz niejasności.

A obawiano się, że to kontrolerzy będą nadużywać możliwości użycia siły.

Warszawska firma windykacyjna odkupiła od łódzkiej firmy Kontroler dwa tysiące mandatów osób, które zostały złapane na jeździe na gapę i nie zapłaciły kary. Kosztowało ją to po 2,20 zł od mandatu. Teraz śle wszystkim sądowe nakazy zapłaty, żądając ponad dwustu złotych!