Niby to nie koniec festiwali i gotyckich obowiązków, ale jednak #castleparty to takie zwieńczenie pewnego rodzaju festiwali. 3 wydarzenia za mną, potem będą tylko poważne wydarzenia. Każdemu życzę takich wypadów, uczucia wolności i radości. Pięknie było, czas na pofestiwalową depresję.