@k__d, @oficer-prowadzacy, @m4rk:

Była jakaś 6:30 rano. Byłem już naprawdę padnięty, bo jeździłem jakoś od 15:00 dnia poprzedniego. Miałem już jechać do domu spać. Ale widzę że woła mnie pasażer w Sopocie, na Monciaku, w tym jedynym miejscu u góry, gdzie można wjechać, ale nie za bardzo jest gdzie się zatrzymać. No dobra, jadę.

Dojeżdzam, pasażera jednak nie widzę. Stoją za to trzy taxi a obok nich gadają trzej