Byłem niedawno w Lublinie. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście. Przy jednym ze skrzyżowań mój GPS oszalał. "Skręć w lewo, jedz prosto...skręć w prawo...Przeliczam trasę..." Na szczęście w przeciągu kilku sekund światło zmieniło się na czerwone, więc była nadzieja, że GPS się zsynchronizuje.
Jednak w tym czasie z auta z tyłu, wyszedł kierowca wyglądający jak typowy Janusz (do tego na miejscu pasażera była rasowa Grażynka) i zaczął na mnie krzyczeć,