Dzisiaj (26 lipca) o godz. 4:15 rano czasu polskiego Andrzej stanął na szczycie Gaszerbrum I (8080 m n.p.m.). Po czym rozpoczął zjazd na nartach. Był

Himalaista Janusz Gołąb przebywa w Karakorum na wyprawie z Andrzejem Bargielem. Tymczasem złodzieje ukradli mu w Kościelisku rower.

W tym sezonie szczyt zdobyć próbowała rekordowa liczba wspinaczy. Dość powiedzieć, że 22 lipca na wierzchołku stanęło…ponad 100 osób! Na nagraniu widać olbrzymią kolejkę na wysokości 8000 m, w rejonie tzw. Bottlenecka, czyli wąskiego, stromego kuluaru uważanego za najtrudniejszy fragment całej trasy

Po unikalnym zjeździe na nartach z K2 przez Andrzeja Bargiela, góra doczekała się kolejnego śmiałka z nietuzinkowym zamysłem. Max Berger, jako pierwszy człowiek w historii, wykonał lot paralotnią z ramienia K2. „Droga do bazy zajęła mu 17 minut”.

Dziś o godzinie 6:30 czasu miejscowego Waldemar Kowalewski zdobył wierzchołek K2 (8611 m n.p.m.).

Atrakcja dnia na trekkingu w Karakorum. Kolega Michał chyba będzie długo wspominał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tej zimy szczyt K2 chcą zdobyć dwie ekipy. Niewykluczone jednak, że z dwóch zespołów powstanie jeden. Byle zameldować się na wierzchołku góry. - Dużo wskazuje na to, że obie ekipy miałyby ochotę połączyć siły - mówi himalaista Jacek Taler.

Zima w Karakorum zapowiada się ciekawie. Dwie różne wyprawy podejmą próbę zimowego wejścia na K2. W skład jednej z ekip weszło dwóch Polaków - Paweł Dunaj i Marek Klonowski. Klonowski we wcześniejszych latach wielokrotnie wspinał się z Tomaszem Mackiewiczem.

Ludzie ci – podobnie jak my – są haplogrupą R1a1a, której z narodów słowiańskich mamy najwięcej (55%), a biorąc pod uwagę grupy etniczne ustępujemy jedynie Serbom Łużyckim (63%). Serbowie osiadali na terenie Niemiec skąd zostali wyparci przez Niemców. Niemcy aktualnie są wypierani przez Turków.

Tej zimy nie tylko Polacy będą próbować... Ekspedycja składająca się z Rosjan, Kazachów i Kirgistańczyka. W ekipie nie ma Urubko :P Będzie ciekawie. Kto pierwszy wyruszy? Kto pierwszy wejdzie? Czy w tym roku się uda?

W kosztach wyprawy zawarte było zniesienie śmieci przez agencję w kwocie $68 na osobę. To, że agencja dała ciała i nie zniosła na czas absolutnie nie jest winą Polaków. Organizatorzy z Pakistanu sami to przyznają w oświadczeniu zawartym w znalezisku.