505 375 + 71 + 4 + 16 = 505 466
Z myciem roweru jest jak z myciem samochodu lub okien... Wiecie sami.
Pojeździłem po lasach, w których popadało, no i jest #!$%@? cały.
Z Ukochaną na klasyczną rundkę wokół Paprocan, rano po bułeczki, a potem z katowickiego dworca przez Szopienice, Giszowiec, Lasy Murckowskie na Klimont, gdzie znowu spotkałem tego samego pielgrzyma do słupka (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■
Z myciem roweru jest jak z myciem samochodu lub okien... Wiecie sami.
Pojeździłem po lasach, w których popadało, no i jest #!$%@? cały.
Z Ukochaną na klasyczną rundkę wokół Paprocan, rano po bułeczki, a potem z katowickiego dworca przez Szopienice, Giszowiec, Lasy Murckowskie na Klimont, gdzie znowu spotkałem tego samego pielgrzyma do słupka (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■
No i nie dowiozłem celu, piwko wygrało w czwartek, no i wczoraj trochę też wygrało xD
Koniec wojaży Śląskich, Pączkarnia w Pszczynie na sam koniec tychże, ale to było dobre! Tymczasem wracam niedługo do płaskopolski. Na dwa tygodnie ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
8 i pół kilometra w górę w lipcu, to jest satysfakcja.
#kilometry
Tydzień: 182
Miesiąc