#rozkminy #przemyslenia #leonardodicaprio

Tak sobie myślę wieczorową porą...

Co jeśli Leonardo Di Caprio pomimo wszelkich podjętych prób nie dostanie nigdy Oskara ?

Przyjmując, że to jakaś ciążąca nad nim klątwa, nie dostałby go nawet pośmiertnie, jednakże stałby się bardzo szanowanym i często wspominanym (pośmiertnie) aktorem.

Wtedy ktoś nakręciłby film na podstawie jego życia i kariery....

... a odtwórca głównej roli (grający Leonardo DiCaprio) dostałby Oskara.

Uznałbym taką historię za cokolwiek prawdopodobną.
@goblin21:

Jack Dawnon, artysta bez grosza, który wygrywa bilet na rejs Titanikiem w 1912 roku, bierze udział w kolacji dla pierwszej klasy, rozwija w sobie gust do ekskluzywnych rzeczy, kradnie Serce Oceanu, przeżywa zatonięcie, zastawia diament, spędza kolejne 10 lat budując bogactwo i w 1922 przenosi się do West Egg jako Jay Gatsby... Milioner z podejrzaną przeszłością i strachem przed basenami.


#!$%@?
@goblin21: Jak Dawson, biedny jak mysz kościelna artysta, który wygrywa bilet na rejs Titanikiem w 1912, pojawia się na kolacji dla pasażerów pierwszej klasy, rozwija w sobie upodobanie do wykwintnych rzeczy, trzyma w kieszeni Serce Oceanu, przeżywa zatoniecie statku, upłynnia diament, przez kolejne 10 lat buduje swój dobrobyt i w 1922 roku przeprowadza się do West Egg jako Jay Gatsby - milioner z szemraną przeszłością i strachem przed basenami. Kurna.