#anonimowemirkowyznania
Dawno się nie udzielałem i w sumie dobrze, bo jestem kłótliwy.
Co u mnie - w ciągu tygodnia od zdiagnozowania #stulejka (luty bądź marzec) wymiękłem i nie poddałem się obrzezaniu. W aptece poradzili mi rivanol na stulejkę. Potem pojawiły się jakieś bąble (jeśliby były wcześniej, to by urolog zauważył). W lipcu dopchałem się znów do urologa - zalecił biopsję z obrzezaniem. Znieczulenie podpajęczynówkowe (nawet wkłucia w kręgosłup nie poczułem - polecam
Op: @ignis84: a ja nigdy nikogo nie miałem, nie mam i mieć nie będę. Zapłaciłem ponad trzy stówy terapeutce, by stwierdziła, że jak trzynaście lat temu miałem przez chwilę [błędną] diagnozę to ona się nie podejmuje terapii i zachęca mnie do pójścia do pzp przy szpitalu wolskim. Ba - nawet poszedłem i okazało się, że przez dwa-trzy lata nie prowadzą przyjęć spoza Woli. Nawet głupiego telefonu tam nie wykonała, by
  • Odpowiedz