No, no, kto by pomyślał, że pupilek Macierewicza bywał taki jurny:

Do incydentu z „pracą ze seks” miało dojść w 2016 lub 2017 r. podczas jednej z wizyt Bartłomieja Misiewicza w Bełchatowie. Ówczesny szef gabinetu politycznego Macierewicza był gościem kolegi – Sławomira Z., działacza PiS i prezesa spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. – Panowie byli po alkoholu i zabawiali się przyjmując do pracy kandydatki. Jednej z nich proponowali, że dostanie pracę
@Takiseprzecietniak: ten misiewicz to #!$%@? jest taki debil, że naprawdę cięzko większego. Dostajesz po znajomości rzecznika MON, #!$%@? robisz a kasujesz ponad 10k. Zamiast być wdzięcznym że tak ci się poszczęściło to ty sie rozbijasz limuzynami, wszczynasz awantury, #!$%@? chodzisz i mowisz kim ty to nie jesteś xD no #!$%@? debil.