@kenny_kabanie: sam bym się chętnie dowiedział. Najgorsze jakie jadłem to kupowane na wagę, w markecie. Tak na oko jakieś 25% to były skorupki. Drugie najgorsze to paczkowane marketowe "no name" - niektóre smakowały po prostu pleśnią. Po drodze sprawdziłem jeszcze kilka "markowych" i mniej znanych ale wszystko raczej średnie. Zostałem przy tych Lidlowych (takie zielone opakowanie) bo mają moim zdaniem najlepszy stosunek jakości do ceny ale jak znajdziesz coś lepszego to
#listazakupow 2017

#biedronka
30.11-3.12:
→ #recznikpapierowy Queen Mega Sweep rolka 100m (x2) / 12
30.11-6.12:
→ #sertopionyplastry Fasti (z szynką, gouda, tost) 130g (x2) / 3
→ #platkisniadaniowe #nestle #chocapic, #lion 300g / 4
→ #pierogigotowe serowo-jagodowe Swojska Chata 400g (x2) / 6
→ #pepsi (klasyczna, max) 1,75l 2-pak / 4 (z kartą, max. 2 szt., w sklepach "V")
→ #zeldoprania #ariel (color, mountain spring) 2,6l (x2) / 43 (w sklepach
Dobry Boże, uwiebiam pistacje.

Pistacje są niedoścignionym wzorem orzecha. Za każdym razem dźwięk pękającej skorupki wywołuje we mnie gęsią skórkę a po przegryzieniu orzeszka przeżywam ekstazę i pławię się w rozkoszy wylizując nawet skorupki.

Z drugiej strony jestem jednak tylko polakiem i żal mi płacić 50 złotych za kilogram tej rozkoszy. W desperacji nawet myślałem o wybadaniu tras po których przemieszczają się tiry z pistacją i zrobić skok podobny do tego z