Kiedy nadejdą czasy bez "za dużych, żeby upaść", czasy szanowanego pieniądza w myśl zasady "pieniądz powinien kosztować"?

Kiedy wrócą czasy bez syndromu Koloseum, ze społecznym ostracyzmem degeneratów? Kiedy czasy bez osłabiania waluty jej nadmiernym obiegiem i nadmiernym wyjściem na zewnątrz?

Kiedy czasy bez pieniądza leżącego na ulicy i z ludźmi, którzy żyją prawdziwą potrzebą, bez inwestycji w wartości iluzoryczne oparte na czystej psychologii, ot, behawioryźmie?

Kiedy wrócą czasy wywalania w kosmos bez