Znajomi hurtowo płaczą na tablicy jakimiś atencyjnymi postami typu "nie chce mi się żyć". W ostatnim miesiącu dwóch znajomych przeżywa podobne rozterki. Poznali pannę, na dyskotece, albo w parku jak pili piwko na ławeczce. Może na domówce. Nie zastanawiali się jaka to kobieta, czy to panna wątpliwej reputacji, czy nie. Dała, zaiskrzyło, wkrótce na świat przyszedł owoc ich miłości. Dziecko. Po jakimś czasie jak dziecko ma rok-dwa pannie zaczyna brakować #!$%@? stylu
@doopchuck: Dla mnie to po prostu obracasz się w patologicznym środowisku blachar i dresów. Są normalne dziewczyny, wierz mi. Sam doświadczyłem podobnych sytuacji (zdradziła, z lokalnym karkiem, bo on taki zajebisty, wow, w #!$%@? pieniondza z prochu, wow, uszanowanko. Potem wkręcała, że jest ze mną w ciąży, żeby wrócić bo klasycznie dostała od kmiota w pysk i to porządnie). Ale to jest kwestia środowiska. Zdarzają się, owszem, porządne kobity w patologicznych
  • Odpowiedz