#anonimowemirkowyznania
jestem sobie w mieszkaniu rodzinnym, które znajduje się w budynku w centrum małego miasteczka, ale przy takiej ulicy „na uboczu”, że jest trochę ciemno i nie ma tam żadnego lokalu ani nic. Miasteczko małe, pracy też mało, wiec ludzie w wieku 18-29, którzy mieszkają tu na stałe spędzają swój czas na melanżach od soboty do soboty.

Notorycznie, za każdym razem jak tu przyjeżdżam, na ulicy są jakieś inby. A to kogoś
OP: Ogólnie z tą dziczą, to domek za jakiś rok będzie gotowy ;)
Natomiast rok męczenia się i tolerowania patusów to rok za dużo.

Co do śrutu to to jest 3 piętro, nie chciałbym komuś zrobić dziury w czaszce

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
  • Odpowiedz
Idę sobie do śmietnika,mam normalny pojemnik na "mokre" śmieci i oddzielny trochę dalej na suchą, a że to normalny pojemnik to można wrzucić każdego rozmiaru śmieci. Moje zdziwienie jak zobaczyłem


#patologiazewsi Z jakimi debilami mieszkam ( ͡° ʖ̯ ͡°) #sasiedzicwele
  • Odpowiedz
Mirki jak zrobić na złość sąsiadom którzy i mi robią na złość,rozmowy nie mają sensu bo nie ma o czym z nimi rozmawiać,to nie jakieś pijusy czy coś, mam wrazenie że oni są jacyś chorzy na głowę,mieszka matka,córką,dwoje gowniakow córki które sobie zrobiła z jakimś Sebastianem który oczywiście ją zostawił z nimi,no i stary ojciec że szczekosciskiem( ͡° ͜ʖ ͡°)najgorsze są te gowniaki,czasem tak dają popalić że nie
@atrax15: no to zgłoś do spółdzielni albo w trakcie ciszy nocnej dzwoń po pały. Jak mają samochód to im przerysuj drzwi albo spuść powietrze z opon. Wykaż się kreatywnością ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
#prawo #pytanie #sasiedzi #mieszkaniewbloku #sasiedzicwele

Żyję w bloku na przedostatnim piętrze. Od jakiegoś czasu mam problem z sąsiadami z piętra wyżej, którzy tak głośno chodzą po swoim mieszkaniu, że u mnie słychać naprawdę mocne dudnienie. Nie jest to jakieś chwilowe #!$%@? w podłogę, jednorazowe przesunięcie mebla czy użycie jakiegoś sprzętu kuchennego, bo to są zachowania, z którymi należy się pogodzić. Mówię o ciągłym #!$%@? boso po drewnianej podłodze, które tak wyraźnie słychać,
@dlaczegoale: Nie jestem przewrażliwiony. Byś posiedziała tutaj kilka dni, to zrozumiałabyś jak jest #!$%@?. :3 Ściany są tak cienkie, że wszelkie dźwięki niosą się niewyobrażalnie. Wady konstrukcyjnie nie zwalniają innych ludzi ze zwykłego myślenia i zachowania jakiejkolwiek kultury współżycia. Ja potrafię się dostosować do słabych warunków: noszę papcie, nie mam sprzętu grającego - używam słuchawek, odkurzam mieszkanie tylko w dzień (a pały z góry potrafiły to robić nawet po północy). Dlaczego
  • Odpowiedz
Jak denerwują mnie moi sąsiedzi.Raz jak byłem mały to do mojego domu zadzwoniła przerażona wychowawczyni(było to chyba w 3 klasie podstawówki) z pytaniami co się ze mną dzieje,jak to się stało i w ogóle.Okazało się,że sąsiadki powiedziały mojej wychowawczyni,że leże śmiertelnie chory w szpitalu,gdy ja tak naprawdę przeziębiony leżałem w domu.Ale to co nagadały ostatnio rozwaliło mnie.Otóż w poprzednim tygodniu byłem z rodzicami na wakacjach w Pradze.Po powrocie jednak okazało się,że historia
JaSzwajcar - Jak denerwują mnie moi sąsiedzi.Raz jak byłem mały to do mojego domu zad...

źródło: comment_RncBtA6VAOaAyp0GBEcmnDcxME4CtZNf.jpg

Pobierz
Mam remont, worek na gruz sobie załatwiłem wczoraj, pół worka wypełniłem ja swoim gruzem, ale w nocy jakiś sku*wysyn mi podrzucił drugie pół. Ogólnie na resztę gruzu z remontu nie starczy miejsca i trzeba będzie nowy zamówić, a koszt takiego to 200 złotych... Mieszkanie jest na małym podwórku więc raczej sąsiedzi się wszyscy znają, remont jest u mnie i w klatce obok(nazwijmy sie mieszkanie B), ale tam mówią że jest jeszcze 3-cie
@CzapkaG: Tak, 200 złotych. Tyle usłyszałem,nie była odprowadzana składka na wywóz śmieci, bo nikt w tym mieszkaniu nie mieszkał. Chociaż udało się załatwić go za darmo wywóz jest, ale i tak następny będzie potrzebny.
@Stanley_K: Tak chyba zrobię, co ja mu powiem, nigdy w takiej sytuacji nie byłem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@adibeat: Myślałem żeby cyganów zatrudnić do gruzu...
  • Odpowiedz
Gardzę wszelkimi podludźmi, którzy nie potrafią mieszkać w bloku. Nie zrozumcie mnie źle, "Mój dom to moja twierdza" itd., bardzo fajnie, ale wydaje mi się, że wszystko ma pewne granice rozsądku (coś jak z wolnością słowa, ale to temat na inną dyskusję). Weźmy przykładowo takich blokowych psiarzy. Trzymają te biedne zwierzęta w betonowych klatkach, chodzą z nimi na pseudospacery maksymalnie 3 razy w ciągu dnia i jeszcze śmią krzywić swoje mordy, kiedy

Psiarze w blokach to

  • rak 48.0% (24)
  • normalna sprawa 40.0% (20)
  • mam inne zdanie (komentarz pls) 4.0% (2)
  • nie mam zdania/sprawdzam 8.0% (4)

Oddanych głosów: 50

@polecam_poczytac_heideggera: I dla tego nic mnie nie przekona, że mieszkanie w bloku jest lepsze od własnego domu...

Chciałbym jednak stanąć też w obronie normalnych psiarzy, którzy mieszkają w blokach - zapewniają swoim psom odpowiednią ilość ruchu, szkolą, wychowują i po nich sprzątają - takich też jest niemało a są zazwyczaj traktowani na równi z opisanymi przez Ciebie patusami...
  • Odpowiedz
@polecam_poczytac_heideggera:

"Mój dom to moja twierdza

Przede wszystkim ta zasada nie obowiązuje w tych kilkunastorodzinnych klitach zwanych blokami bo te wydzielone strefy w których ludzie sie kiszą to nie dom a mieszkanie. Ludzie którzy mieszkają w blokach/kamienicach nie powinni mieć głośnych zwierząt. Klita w bloku to całodobowa egzystencja z innymi mieszkańcami i pewnych rzeczy po prostu nie wypada robić.
  • Odpowiedz
ja po prostu nie mogę mieszkać w normalnym miejscu xD odkąd się wprowadziłam do nowego mieszkania, dzieją się po prostu cuda. sąsiad z mieszkania z góry ciągle się kłóci ze swoją superdziewczyną i #!$%@? piętami do tego stopnia, że można się obudzić. sąsiad z dołu regularnie robi sobie imprezę, bez znaczenia, która godzina. włączy sobie muzykę, która jest #!$%@? na całą klatkę. a jak się puknie, stuknie, żeby zareagował, że jest za
@mladic_: zainwestuj w kino domowe, pobierz z neta jakiś set deep trance i odgłosy remontu. Puść na full regulator i wyskoczy sobie na weekend gdzieś w góry albo nad morze.

  • Odpowiedz
Witajcie Mirki i Mirabelki, mam ogromny problem i potrzebuję waszej pomocy.
Mianowicie sąsiedzi stali się nieznośnie głośni, od ponad trzech miesięcy walczę wraz z moim #rozowypasek o ciszę i spokój z tymi matołami za ścianą.
Jest to banda około 7 osób i w ciągu dnia jest w większości przypadków cisza, przychodzi godzina 20 i zaczyna się #!$%@? na perkusji, bębenkach czy innych marakasach, do tego dochodzi jakiś #!$%@? co nie potrafi grać
via Android
  • 0
@FatherJack: najgorsze jest to, że próbowaliśmy rozmowy nie raz, to ciemnota umysłowa odpowiedziała by stopery do uszu sobie kupić... policja to naprawdę ostateczność, nie chcemy właścicielce mieszkania robić problemów
  • Odpowiedz
Sasiedzi maja znowu impreze. Po raz pierwszy we wtorkowa noc! Jutro (w zasadzie to dzisiaj) o 8 rano czeka ich bardzo mila niespodzianka. Dajcie jakies pomysly czym ich uraczyc:

http://www.wykop.pl/link/2423943/uroki-mieszkania-w-bloku/#comment-26678369

Mam sasiadow mieszkajacych pietro nizej, ktorzy co weekend (piatek noc, sobota noc i czasami niedziela noc) maja imprezy do 2-5 rano. Otwieraja przy tym okna nawet zima i za kazdym razem robia sobie karaoke. Do tego siasiadka ma smiech jak ryczacy kon.
@deyna: Mamy kiepskie relacje miedzy soba przez ich imprezki. Autopilot ustawiony na budziku, dostana to co akurat bedzie lecialo w ESKA. Ja mam zamiar dalej spac :)
  • Odpowiedz