Nieodzowny partner życia - [Śmierć Cz.1]

Życie i śmierć są nierozłącznymi towarzyszami. Można by rzec, że doskonale się dopełniają. Ta relacja nie jest jednak tak prosta, jak często się sugeruje, a czasem nawet bezmyślnie powtarza. To nie jest tak, że człowiek po prostu się rodzi i zmierza ku śmierci. Obserwując oba procesy na poziomie komórkowym, dostrzegamy coś zupełnie innego. Człowiek rodzi się, rozwija i umiera jednocześnie.


Śmierć inna niż wszystkie - [Śmierć
POPCORN-KERNAL -  Nieodzowny partner życia - [Śmierć Cz.1]
Życie i śmierć są nierozłą...
  • Odpowiedz
Mireczki, takie trochę żale, babcia mi dzisiaj umarła :( W sumie sędziwy wiek, 68 lat przeżyła. No i wpadnie mi mieszkanko po niej, dzięki Bogu nie zmarła te 4-5 lat wcześniej, bo bym się nachapalił i sprzedał od razu i teraz bym sobie w mordę pluł, bo nieźle poszły w górę ceny przez ten czas. I teraz pytanie jak to rozegrać. Sprzedać tak jak jest, trzymać - wynajmować? Wyremontować i sprzedać -
Myślicie że czas leczy rany a czasem 4-5 lat po śmierci bliskiej osoby siadasz i zdajesz sobie sprawę jak ci jej #!$%@? brakuje i że życie nigdy już nie będzie takie jak wcześniej że nie usłyszysz jej głosu który cały czas masz w głowie i nie dowiesz się co myśli o tym co dzieje się teraz na świecie. I siedzisz #!$%@?.
#!$%@? sprawa z tą całą śmiercią, powinni coś z tym zrobić.
Ciekawe, ile ludzi ma luźne podejście do swoich chorób i mimo cierpienia specjalnie się tym nie przejmują, bo udało im się to jakoś magicznie zaakceptować. Jednocześnie akceptując teraźniejszość, bez uciekania myślami w przyszłość, podczas której śmierć przyniesie im ulgę i wolność od cierpienia.
No, ciekawe #!$%@? ilu takich cwaniaków jest.

#przemyslenia #przemysleniazdupy #cierpienie #smierc