Ukradzione z piekielnych:

"Jakiś rok temu poznałam chłopaka. Fajnie się gadało, wymieniliśmy się numerami i wszystko kwitnie. Kilka dni później dzwoni do mnie i zaprasza mnie do kina. Miło. Mówi, że przyjedzie po mnie o tej i o tej godzinie tu i tu. I wtedy wywiązał się ciekawy dialog:
(J)a
(O)n

(O) Ale wiesz... Bo ja mam Tico.
(J) Ok.
(O) Ale ja mam Tico! Samochód taki. Tico. Samochód. Jeżdżę nim.
(J)