Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane
Najlepsza moim zdaniem interpretacja muzyczna wiersza Tuwima. Bez Jacka - Absztyfikanci Grubej Berty. I najlepsza interpretacja z cyklu "co poeta mial na mysli" dokonana przez Adama Gafaara (cozahistoria.pl). Cytuje wiekszosc - dlugie, ale warto:
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w d*pę.

Komentarz: Absztyfikanci to inaczej adoratorzy, mężczyźni starający się
profumo - Najlepsza moim zdaniem interpretacja muzyczna wiersza Tuwima. Bez Jacka - A...
To jest świeże.


TUWIM NA DZIŚ
(parafraza „Całujcie mnie wszyscy w dupę” Juliana Tuwima)

Ekonomiści wszelkiej maści,
Pryszczaci chłopcy z UPeRu,
Balcerowicza entuzjaści,
Lobbyści od deweloperów,
Wolnorynkowych buców banda,
Co „socjal” pragnie wziąć pod lupę,
Szlam z kapitalistycznego szamba,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Eksperci FORu, Lewiatana,
Dziwki londyńskiej finansjery,
Sfora żołdaków przepłacana,
Strojna w krawaty i gajery,
Deregulacyjni cwaniacy,
Co chcecie likwidować UPe
Brzuch pasąc kosztem ludzi pracy,
Całujcie mnie wszyscy
#poezja #tuwim Wiersz o wykluczeniu społecznym na długo zanim ten termin w ogóle powstał

Julian Tuwim – Garbus

Piękne krawaty,
Lecz cóż mi po nich, kiedy jestem garbaty?

W tym, w paski srebrne,
Byłoby mi do twarzy.
Ale daremnie:
I tak go nikt nie zauważy.

Choćby był z tęczy,
Choćby z papuzich był barw,
Nikt nie powie: „Jaki śliczny krawat!”
Każdy powie: „Jaki straszny garb!”

Mnie trzeba szarfy długiej,
Najcudniejszej z szarf!
ogólnie skala nie ta sama, ale tuwim mógł coś wiedzieć o takich kompleksach, bo sam przecież tak strasznie się wstydził dużej myszki na policzku
#poezja #tuwim #murzynek #afera

Julian Tuwim - Bambo


Murzynek Bambo w Afryce mieszka,

czarną ma skórę ten nasz koleżka.


Uczy się pilnie przez całe ranki

Ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki.


A gdy do domu ze szkoły wraca,

Psoci, figluje - to jego praca.


Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!''

A Bambo czarną nadyma buzię.


Mama powiada:"Napij się mleka"

A on na drzewo mamie ucieka.


Mama powiada :"Chodź do kąpieli",

A on się boi
Tuwim publikując ten wiersz w dzisiejszych czasach, miałby bardzo ciężko. Nie pomógłby mu nawet żydowskie korzenie. "Czarni, chytrzy, brodaci,
Z obłąkanymi oczyma,
W których jest wieczny lęk,
W których jest wieków spuścizna,
Ludzie,
Którzy nie wiedzą, co znaczy ojczyzna,
Bo żyją wszędy,
Tragiczni, nerwowi ludzie,
Przybłędy.

Szwargocą, wiecznie szwargocą
#!$%@?ąc długimi rękoma,
Opowiadają sobie jakieś trwożne rzeczy
I uśmiechają się chytrze,
Tajnie posiedli najskrytsze
Z miliarda czarnych, pokracznych literek
Ci chorzy obłąkańcy,
Pomyślcie jakim teraz Julian Tuwim był rasistą za wiersz o Murzynku bambo. Przytoczę tutaj wiersz:Murzynek Bambo w Afryce mieszka,
czarną ma skórę ten nasz koleżka.

Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki.

A gdy do domu ze szkoły wraca,
Psoci, figluje - to jego praca.

Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!''
A Bambo czarną nadyma buzię.

Mama powiada:"Napij się mleka"
A on na drzewo mamie ucieka.

Mama powiada :"Chodź
basketclassic - Pomyślcie jakim teraz Julian Tuwim był rasistą za wiersz o Murzynku b...

źródło: comment_Mj2ita2UGZ8Bcyal3r9InfcE8Ghmg71g.jpg

Pobierz
Przy okrągłym stole

A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa...
W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nie skończoną.

Do dzisiaj przy okrągłym stole
Siedzimy martwo jak zaklęci!
Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Z niebłaganej niepamięci?

Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu
Spływa do warg kropelka słona,
A ty