(P) - Panie Sławku obudzi się pan na chwilę, obudzi się pan? Słyszy mnie pan? Obudzi się pan? Policja.
Halo Panie Sławku jak pan się czuję?! Jakieś domumenty pan Sławek ma? Halo panie Sławku obudzi się pan na
chwilę! Obudzi się pan na chwilę! Policja! Słyszy mnie pan?
(K) - Oni tu wódkę pili, butelke wypili tu z tym...
(P) - Pan pił coś dzisiaj czy nie?
(K) - Nie.
(P) -
  • Odpowiedz
Stojąc dzisiaj na czerwonym przypomniał mi się lajt centaura z współpracownikiem z prac przymusowych w Niemczech. Jaki to był piękny festiwal hipokryzji i zakłamania ze strony rudego. Myślał, że wykorzysta do potwierdzenia swoich urojeń typka, który okazał się normalnych gościem z zainteresowaniami i planami, do nabijania kabony z obraźliwych donejtów. Może i na początku leciały, ale im dłużej lajt był grany, a rudy wieprz upodlony alkoholem, tym bardziej sytuacja zaczęła mu się
Spadło ze zdjęciem bydlaka no to jeszcze raz:

(P) - Panie Sławku obudzi się pan na chwilę, obudzi się pan? Słyszy mnie pan? Obudzi się pan? Policja.
Halo Panie Sławku jak pan się czuję?! Jakieś domumenty pan Sławek ma? Halo panie Sławku obudzi się pan na
chwilę! Obudzi się pan na chwilę! Policja! Słyszy mnie pan?
(K) - Oni tu wódkę pili, butelke wypili tu z tym...
(P) - Pan pił coś