Ciekawa obserwacja na dziś: wśród młodego i poprawnego politycznie fandomu serii Fallout na zachodzie Bractwo Stali po premierze Fallout 4 stało się dość nielubianą i generalnie potępianą frakcją. Utożsamia się ją z: faszyzmem, totalitaryzmem, ksenofobią, rasizmem i oderwaniem od rzeczywistości a także zacietrzewieniem. Bractwo ma wojskową strukturę, poluje na mutanty, syntetyków i generalnie odnosi się z pogardą i wyższością do "cywili" - pospolitych mieszkańców wastelandu. Z lubością także zagarnia wszelkie technologiczne znaleziska
@Bergkamp:

Jeden z graczy na pewnym forum zauważył nawet, że Bractwo Stali przebiegle i sprytnie "pozbywa się" gracza w Fallout 1 wysyłając go na pewną śmierć do Glow, gdzie ma wypełnić samobójczą misję.


To było zadanie a'la "spieprzaj dziadu". Jak im się mówiło, że ok, to Cabbot się dziwnie patrzył, bo to był taki ich żart.

Bractwo w czwórce jest ok. Nie handlują z ludźmi, bo ciężko handlować z osadami w