Wpis z mikrobloga

Po dzisiejszej wizycie na poczcie przypomniała mi się pewna historia, o której na końcu. Na początek o tym co stało się dzisiaj.

Na poczcie przy stoliku siedział dziadek, który zapewne spisywał kartki świąteczne. Przy okienku prosił o 10 sztuk znaczków. Siedział przy tym stoliku i naklejała je liżąc każdego. Najpierw jeden koniec znaczka potem drugi. Robił to w taki sposób, że wykładał niemal cały znaczek do ust. Obok niego stała gąbką do aktywowania kleju wodą... Miałem podejść i pchnąć tę gąbkę w jego stronę by ją zauważył. Ale na poczcie tłum innych działów więc bałem się krytyki, że po chamsku zwracam mu uwagę albo inne dziwne spojrzenia.

Obok na czymś w stylu parapet znaczki naklejała jakaś krejzi stylowa czterdziestka - krótkie włosy irokez. I też lizała znaczki... Ta to normalnie miała pod nosem tę gąbkę! Na koniec odniosła ją pod okienko. Więc na #!$%@? ją brała?!

To tyle ohydnych historii z poczty, teraz przypomniana historia.

Któregoś razu jechałem pociągiem. Noc. W ciemnym przedziale ja i jakiś dziadek. Ja coś się przebudziłem, dziadek jadł kanapki. Skończył jeść. Domyślacie się co zrób później?


#nieczytajprzyjedzeniu #truestory #sickstory #dziadki #poczta #pkp #spolkiskarbupanstwa
  • 3