Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki. dzis w #podrugiejstroniebajora "podstawowe koszty zycia w #usa" wpis na szybko (w przerwie od opisu komunikacji miejskiej :) ). Wlasnie skonczylem bilans miesiaca wiec mam pod reka Moze kogos zainteresowac. Oczywiscie dane sa przyblizone i moga sie mocno wachac w zaleznosci od miasta / stanu i stylu zycia. Ja podaje dla Bostonu ktory jest stosunkowo drogim miastem (chociaz nie tak absurdalnie drogim jak Nowy Jork)

Mieszkanie:

Jezeli chcecie wynajac mieszkanie to musicie sie liczyc z wydatkami od 1000$ w gore przyczym 1000$ to raczej slabe mieszkanie w kiepskiej dzielnicy. Przyzwoita kawalerka, w dzielnicy gdzie nie strzelaja, 30 minut od centrum to jakies 1500$

Dosc popularne na przedmiesciach jest wynajecie jednego pietra w domku. Dom ma przewaznie 2 oddzielne wejscia od ulicy i wspolna klatke schodowa z tylu + dzielona piwnica / garaz. Taka przyjemnosc to mniej wiecej od 2500$ w gore.

Pokoj w dzielonym mieszkaniu to 400-600$. Taniej ciezko znalezc cos co ma wiecej niz 5 m2 i nie przypomina wygladem meliny.

Jedzenie:

Zakupy spozywcze dla dwoch osob to miedzy 75 a 150$ tygodniowo (w zaleznosci od fantazji kucharza i sklepu w ktorym robisz zakupy :D)

Przykladowe ceny z ostatniego rachunku:

Wolowina (4 duze befsztyki)........ 6.5$

Olej rzepakowy ............................. 1.8$

Fasolka w puszcze........................ 0.6$

Fasolka (danie) w puszce ............1.7$

Ryz (2.5 kg).....................................4.9$

Ziemniaki (1kg).............................. 2.0$

CocaCola (12 puszek).................. 3.3$

Mleko (2L)....................................... 2.5$

Jablka (1kg).................................... 2.2$

Cebula (1kg)................................... 1.9$

Banany (1kg)................................... 0.8$

Chleb (jadalny)................................ 3.0$

To sa ceny z miejscowego sklepu klasy Lidla, jak chcecie "organic" to liczcie 2-3 razy tyle.

Jak chcecie robic zakupy taniej to musicie sie zaprzyjaznic ze sklepami "etnicznymi" to sa przewaznei Azjatyckie, Hinduskie albo Meksykanskie, ale powiedzmy sobie szczerze ze przewaznie z czystoscia sa troche na bakier a i dogadac sie z obsluga troche ciezko ;)

Najtanszy obiad na miescie jaki jadlem to obskurna (ale bardzo smaczna) knajpa w China Town 4$ za spora porcje.

Przecietnie obiad w knajpie to 10-25$ za osobe (z napiwkami).

Komunikacja:

Bilet jednorazowy 2.1$

Bilet miesieczny 80$

Kolejka podmiejska 6-20$ (w zaleznosci od strefy)

(Cena za bilety normalne)

Kupno najtanszego w miare jezdzacego samochodu ~1000$ za tyle wyrwiecie Toyote albo Honde z lat 90 ktora co prawda bedzie zardzewiala ale dowiezie was do celu. Cos w miare przyzwoitego to 3-5k$. Najtanszy nowy samochod (male miejski golas to jakies 10-12k $)

Paliwo 0.7$ za litr

Ubezpieczenie ~100$ miesiecznie ale moze byc drozej jak nie macie (miejscowej) historii bezwypadkowej jazdy.

Telefon

~40-50$ miesiecznie za nielimitowane rozmowy i internet

Rozrywka:

Bilet do kina 15-20$

Bilet do teatru/opery od 40$

Generalnie wyjscie na miasto w 2 osoby (kino + jedzenie) to okolo 100$.

STAWKA MINIMALNA

W MA stawka minimalna to 8$/h dla pracownika ktory nie dostaje napiwkow i 2.63$ dla tych ktorzy napiwki dostaja.

Jezeli ktos posiada jakiekolwiek umiejetnosci, nie ma 2 lewych rak i mowi po angielsku to praktycznie nie ma szansy zeby pracowal za stawke minimalna.

#emigracja #emigrujzwykopem #zakupy

Jak ktos chce dodac do obserwowanych to #podrugiejstroniebajora

Jak macie jakies pytania to odpowiem za kilkanascie godzin bo teraz jest 2:00 i czas spac.
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Aureli: Generalnie duzo rzeczy do zarobkow ma sie tak jak w Polsce.

Tansze (do zarobkow) jest jedzenie, elektronika, ubrania, samochody, komunikacja, rozrywka

Podobne: uslugi, mieszkania.

Drozsze: Leczenie (w tym leki) i edukacja (o tym bedzie jeszcze oddzielny wpis)... ale to ciezko liczyc bo my mamy "bezplatne" ale placone w podatkach
  • Odpowiedz
@miki4ever: W MA na polce masz ceny Z podatkiem (bo to lewaki ;) ). Chociaz fakt ze to sie rozni w zaleznosci od stanu. Jak bylem pierwszy raz w Teksasie to sie zdziwilem jak mi wzialem cos za 100$ a przy kasie 106.5$ a pan mi wytlumaczyl ze jego cena to 100$ a te 6,5$ to juz nie on tylko panstwo i tam nalezy kierowac pretensje :D
  • Odpowiedz