Wpis z mikrobloga

@xbonio: Tylko w USA z tego, co wiem, jest to tylko forma pomocnicza, limit i tak jest określony w prawie.
Oczywiście zależy też od stanu.
@sokytsinolop: Chyba się nie zrozumieliśmy - moim zdaniem 0,2 to za mało, nie za dużo.
Wkurza mnie trochę to, że nie mogę zgodnie z prawem pojechać do knajpy/znajomych/gdziekolwiek, wypić jednego piwa i wrócić autem. Myślę, że 0,5 albo może i nawet 0,8 jak np. w
@DamnumEmergens: U mnie np. po jednym piwie jazda samochodem byłaby niebezpieczna, słaba głowa do alkoholu. Nieważne ile wypijesz, nie powinieneś wsiadać za kółko. Nikt tu nie będzie robił wyjątku "Bo jedno piwo z kumplami". Akurat 0.2 jest dobre i do 0.5 masz wykroczenie. Nie wiem, ja po prostu jak wiem że mam jechać nie tykam nawet alkoholu.
@Bercik899: Jest cała masa innych czynników, powodujących podobne lub większe zagrożenie niż jazda po piwie czy dwóch jak np. jazda pod wpływem stresu, zmęczenie, choroba czy rozkojarzenie, a nikt nie postrzega tego jako wielkiego problemu w odróżnieniu od "plagi pijanych kierowców". Oczywiście nie sposób (na szczęście) sprawdzać kierowców pod kątem zmęczenia, stresu itd., jednak myślę, że jazda po piwie czy dwóch lampkach wina nie stwarza z reguły takiego zagrożenia, by była
@DamnumEmergens: To byłyby absurdy w postaci utraty prawka przy 0,51 promila. Jak sam zauważyłeś, nie da się zmierzyć zmęczenia u kogoś, czy tego jak bardzo jest skupiony na drodze. I czy dwie lampki wina nie stwarzają zagrożenia w ruchu drogowym? Wczoraj na sylwestra z różowym wypiłem koło dwóch i zaszumiało w głowie (19%). Nie mam pojęcia czy jest to możliwe, ale chyba sam fakt mierzenia promili nie jest "sprawiedliwy". Ale czy
@Bercik899:

To byłyby absurdy w postaci utraty prawka przy 0,51 promila.


Nie krytykuję samego istnienia sztywnej granicy tylko jej zbyt niską wartość.

No i nie powiedziałem, że dwie lampki wina nie stwarzają zagrożenia, tylko że jest ono niewspółmierne do kary.
Poza tym oczywiste jest, że dwie lampki wykażą przy badaniu zawartości alkoholu we krwi większą wartość u 50 kg dziewczyny niż u 120 kg miśka, chodziło mi powiedzmy o umowną wartość