Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki, co to tu się odstawia dzień w dzień w mieszkaniu obok to to przechodzi pojęcie nawet i zwierzęce. Małym Sebixem, level na oko 1,5, opiekuje się dzień w dzień Babcia Moherek, i jazda. Od pół roku przegląd piosenki kościelnej na żywo, ściany cienkie jak sopocka krojona przez panią Halinkę w osiedlowym mięsnym. Zaczęło się od barki, no ja rozumiem, Janowi papieżowi hołd trzeba oddać, no dobsz. Ale dzisiaj to już przegięła. Godzina 9, zza ściany dochodzi cichutkie lilililaj, dodam że pokój dziecka zaraz obok naszej komfortowej kawalerki. 9:10- LILILILAJ SŁODKIE DZIECIĄTECZKO, nosz #!$%@? jego mać. Pół godziny później babcia przeszła w rejestry Wioletty Villas, zabawa trwa, losujemy nagrody, od tego czasu repertuar powtarzała pięć razy. Brak profitu ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#truestory