Wpis z mikrobloga

Hej mirki. Opowiem co mi sie odwaliło wczoraj w #poznan na grunwaldzie. Wracam sobie o pierwszej w nocy z pracy do mieszkania - bo blisko mam i ide spacerem (umowa o dzieło chwilowo, a firma mimo długiej nieobecności w grudniu wypłaca pensje za wszystkie dni, więc postanowiłem się w weekend odwdzięczyć z własnej woli).
Nagle zaczepia mniej jakiś różowy pasek i z płaczem coś mi tłumaczy. Patrzę na nią - ubrana w letnią sukienkę, trzęsie sie z zimna. Nawet butów nie ma, boso nocą biega.
Okazało się, że chłopak ją stłukł i uciekła. Siniak na pół twarzy, rozstrzęsiona i faktycznie przerażona, że ją chłopak znajdzie i pobije jeszcze mocniej. Wrócić do mieszkania nie może, bo stamtąd uciekła właśnie. Oddałem jej mój płaszcz oraz buty, które miałem w torbie (miałem wcześniej trening tańca). Odprowadziłem ją do znajomych, którzy mieszkali stosunkowo niedaleko (jednak here maps dla #bojowkawindowsphone jest świetna). Razem z kolegą do którego dzwoniła pojawił się niestety jej chłopak i próbował przekonać, żeby wróciła razem z nim. No bo przecież nic się nie stało i żeby sie nie wygłupiała. Ale serio, była tak przerażona, że nie było takiej możliwości i ostatecznie zrezygnował. Odprowadziłem ją i kolegę do mieszkania, odzyskałem buty i płaszcz.

Niby powinienem się dobrze czuć, bo pomogłem dziewczynie. Kiedy ją spotkałem była zupełnie przemarznięta. Sam ledwie wytrzymywałem temepraturę i wiatr kiedy oddałem jej płaszcz, a ona dodatkowo boso długi czas chodziła.
Niemniej na ile zrozumialem wolała poczekać, zobaczyć co się stanie, bo na policę czy do szpitala absolutnie iść nie chciała. Ale za dużo wypiła żebym zdołał zrozumiec dlaczego.

Fajnie, że pomogłem dziewczynie i odprowadziłem ją do znajomych.
Ale błąkanie się przez godzinę w t-shircie przy takiej temperaturze i wietrze: 0/10. Nie polecam.
  • 16
@tylkoniechori: Możliwe. Ale jej przerażenie kiedy kolega szedł po nią i okazało się, że spotkał jej chłopaka po drodze i ida razem było niesamowite. Wystukałem numer na policję żeby móc szybko zadzwonić i zerknąłem na bloki obok żeby w razie czego móc szybko wyjaśnić gdzie się wszystko dzieje.
Była zupełnie roztrzęsiona.
Pewnie i do niego wróci. Ale nie wierzę, że pierwszy raz ją uderzył. Co najwyzej pierwszy raz pobił ją tak
@malinblue: Lubię jak Fincher snuje swoje opowiesci, ten film tez mi sie strasznie spodobał. Niemniej taka zagadka mnie chyba nie trafiła.

Ale tak poważnie - jej wielki siniak i przerażenie sprawiło, że kiedy szli do nas zrobiłem krótkie podsumowanie: odłożyłem torbę, laptopa przewiesiłem pod ramię i wybrałem numer na policję dla pewności.
Najwyżej ucieknę, ale zadzwonie i szybko opowiem co sie dzieje. A torbę z tańca mogę stracić, zdrowie ważniejsze.
@lazer: Nie do końca - oni wymienili kilka zdań, ale obok stał jej kolega oraz ja. A że obaj wyżsi od niego to sensowniej było jednak olać i wrócić do siebie. Przy tak zdeterminowanej, przerażonej dziewczynie było widac, że nie ma szans by wróciła z nim
Kiedyś wracałam wieczorem z kolegą do domu, szliśmy przez niewielką dzielnicę jednorodzinnych domków. W pewnym momencie zauważyliśmy parę która się kłóci, on Seba, ona zapłakana dziewczyna z rowerem, patrzy w naszą stronę, widać było, że nas zaczepi. Kolega mówi do mnie, żebym się nie wtrącała, bo nie ma to sensu. Ja, wtedy o kilka lat młodsza i pełna ideałów oczywiście zatrzymałam się, gdy ona zaczęła prosić nas o pomoc. Roztrzęsiona mówiła, że