Wpis z mikrobloga

@Diabl0: Szczerze to właśnie wróciłem. Kurde jeździ to przecudownie. Totalny laik jestem jeśli chodzi o rowery z nieco wyższej półki niż te za 1000zł plus do tej pory raczej jeździłem na trekkingu i szosie, ale no jaram się, żadna dziura, żaden las nie straszy :D. Czuje dobre wycieczki po okolicznych puszczach. Muszę jeszcze dopasować sobie amortyzator, ciśnienie w oponach, bo ledwo złożyłem i poleciałem jak głupi nie ustawiając nic. Jedna jazda
@morfis2: Dzięki. No musi jak najdłużej służyć. Podejrzewam, że hamulce mogą być mniej wytrzymałe, bo dość niska grupa w stosunku do reszty osprzętu, ale to najwyżej zajeżdżę te i wymienię na coś bardziej adekwatnego ;).
@morfis2: Nie, 6 lat. Choć narzekań na rowery Canyona nie znalazłem za bardzo w necie. Z drugiej strony naczytałem się trochę o tych gwarancjach dożywotnich i o tym jak producenci potrafią się od tego wymigiwać. Czy serio warto się kierować dożywotnią gwarancją przy zakupie? Nie wiem. To niech każdy sobie rozważy. Plusem tej firmy jest to, że porównując rowery różnych producentów z podobnej półki cenowej, to Canyon wychodzi chyba najkorzystniej (jeśli
@danielosw: Nie no te za 10 000+ to mało kto kupuje, tylko ci najbardziej wkręceni/z najgrubszym portfelem. Motocykle dla laika też się wiele nie różnią z zewnątrz, a osiągi mają inne :). Jak się trochę jeździ, to czuć różnicę w sztywniejszej i lżejszej ramie, precyzyjniejszych manetkach, lżejszych kołach i tak dalej.

Frajdę z jazdy można mieć i na rowerze za 1000 zł, ale na takim za 10 000 można mieć jeszcze