Wpis z mikrobloga

“Pocałunek przed ratuszem”, 1950 rok.

Paryż to najbardziej „obfotografowane” miasto świata. Zdjęcie Roberta Doisneau jest jednym z najbardziej znanych obrazów, powstałych w stolicy Francji.

W roku 1950 magazyn Life zamawia w agencji Rapho serię fotografii, których motywem przewodnim miały być całujące się pary. Zlecenie dostaje Doisneau. Jednym ze zdjęć w cyklu “pocałunków” jest jego najsłynniejsze zdjęcie – “Pocałunek przed ratuszem”. Niektórzy twierdzą, że zdjęcie to odegrało ogromną rolę nie tyle w samej fotografii, lecz wręcz w historii sztuki.

Jest rok 1950. Na ulicy przed budynkiem paryskiego merostwa stoi para młodych ludzi. On, przystojny mężczyzna z głowa pokrytą bujną czupryną kruczoczarnych włosów, obejmuje swoją partnerkę za ramię, lekko odchyla ją w tył i obdarza namiętnym pocałunkiem. Obok stoi mężczyzna trzymając w ręce swoją niezastąpioną Leicę. Podnosi ją do oczu i naciska spust migawki. Powstaje jedno z bardziej rozpoznawalnych zdjęć w historii fotografii.

Pozornie banalna, acz romantyczna scenka uliczna aż do 1993 roku była tematem śledztw i wymyślanych coraz to nowych historyjek, dotyczących przede wszystkim tożsamości całującej się tu pary. W 1993 roku dwoje Francuzów pozwało Roberta Doisneau do sądu, twierdząc, że to oni są na zdjęciu, a ich wizerunek wykorzystano bez pozwolenia. Wtedy też okazało się, że – wbrew temu, jak była postrzegana – fotografia jest pozowana, a całująca się para to wynajęci aktorzy.

Parą na zdjęciu byli dwudziestoletnia wówczas Françoise Delbart oraz trzy lata starszy od niej Jacques Carteaud, początkujący aktorzy. W 2005 roku Françoise Bornet (z domu Delbart) oświadczyła, że fotograf „powiedział, że jesteśmy uroczy, i spytał, czy moglibyśmy pocałować się jeszcze raz do aparatu. Nie przeszkadzało nam to. Przywykliśmy do całowania”. Dodała jeszcze, że „zdjęcie było pozowane, ale pocałunek był prawdziwy”. Związek między Delbart i Carteaud trwał tylko dziewięć miesięcy, Delbart kontynuowała karierę aktorską, ale Carteaud zrezygnował z niej i stał się producentem wina.

Mimo, że w jakimś sensie legł w ten sposób w gruzach mit Roberta Doisneau jako genialnego fotografa ulicy, nijak to nie wpłynęło na popularność fotografa, a przede wszystkim jego paryskich zdjęć, które pokazują miasto w wyjątkowy, wręcz magiczny sposób.
Źródło
Źródło

#historiajednejfotografii #fotografia #fotohistoria #paryz #francja
siwymaka - “Pocałunek przed ratuszem”, 1950 rok.

Paryż to najbardziej „obfotografo...

źródło: comment_DYL30svRnZep9VMxfc37baMnBEJAGo7w.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach