Wpis z mikrobloga

Język polski z wykopem:
widzę, że wielu Mireczków i sporo Mirabelek popełnia proste błędy językowe. Żaden ze mnie grammar nazi, ot chciałbym Wam pokazać kilka nawyków, które są fe.
Dziś słowo o zapisie słownym liczebników. Zasada z Wielkiego Słownika Ortograficznego mówi:

Po cyfrach arabskich oznaczających liczebniki porządkowe stawiamy kropki, np. na 10. (= dziesiątym) piętrze; w 3. (= trzeciej) osobie, po raz 7. (= siódmy).

Kropka po liczebniku może zostać opuszczona, jeśli z kontekstu jednoznacznie wynika, że użyty został liczebnik porządkowy, np. Chodzę do 8 klasy.

Po cyfrze oznaczającej datę nie daje się kropki, gdy nazwa miesiąca została zapisana słownie: 7 kwietnia, 17 maja (nie: 7. kwietnia, 17. maja)


Najbardziej kłopotliwy dla Mireczków jest zapis dat. Często widzę na mikro takie zapisy:

1-go maja, 3-ego czerwca

I po ryju chcę prać. Bo język nasz jest taki piękny, że liczebniki nie potrzebują żadnego -ego. Końcówka jest w domyśle i nie powinna być zapisywana. I tyle, cześć.

  • 15
@scharlottka: Język ewoluuje, to prawda. Ale zapis, który podałaś jest nieelegancki. Ponadto forma "trzeci maj" jest tak rzadka, że nawet bym nie pomyślał, że ktokolwiek może jej użyć. Zapis z końcówką "-ego" itp. wziął się z najdziwniejszego tworu, jaki widział świat - z języka "urzędowego". Dlatego kill it with fire.

A retoryka, której używasz jest fe.
@Giekaczka: Nie "trzeci maj" tylko "trzeci maja", który każdemu, kto nie ma na co dzień teoretycznej styczności z językiem lub po prostu się nim posługuje, bo tylko takiego go nauczyli (patrz: sebixy, karyny itd.), od razu przychodzi do głowy, gdy czyta "3 maja". Robiłam ankietę na ponad 100 przypadkowych przechodniach, deal with it.
@scharlottka: To jeszcze anegdota na dobry sen. Pracowałem kiedyś jako redaktor, miałem bardzo duże problemy z ludźmi, którzy przeszli szkołę "Gazety Wybroczej". Raz - nie potrafili używać MS Word, dwa: jakakolwiek forma "odbył się" wywoływała u nich wstręt. U wszystkich. Chorobliwy wstręt. Fakt - nieładne, nieprecyzyjne, ale żeby aż tak? Taki gazeciak wolał popełnić 10 powtórzeń w jednej linijce tekstu, niż użyć raz tego słowa. Chyba ich bili, jak który tak