Wpis z mikrobloga

Po roku walki w oparach absurdu wygralem sprawe sadowa z ZUS.
Mam za soba na przyklad takie "smieszki" prawnika zus juz na mowie koncowej (podsumowujacej): "wysoki sadzie, w postepowaniu odwolawczym wykazano, ze pani K. wyslala w tym czasie tylko cztery maile. To, że później dostarczono 300 kolejnych, to tylko tak by zapchać akta i nic one do sprawy nie wnosza"

Zus podwazal prawo do podlegania pod ubezpieczenia spoleczne zony, ktora prowadzi razem ze mna firme. W trakcie kontroli informowalem ich, ze dostarcze tylko 4 maile bo nie sposob wydrukowac wszystko (tysiace szt), a dokumentow potwierdzajacych jej prace nanioslem juz na grubo. Na trzeciej rozprawie mimo prosb, ze to nie ma sensu, sad i tak nakazal pokazanie wiekszej ilosci. To rzucilismy paczke 300szt.
  • 2