Wpis z mikrobloga

No i co. Jest fajny podryw. W pewnym momencie postanawiasz walnąć otwartą kartę i powiedzieć "fajny/fajna jesteś*". Po czym z drugiej strony pada żart** tak żenujący że opada wszystko razem z rękami z szelestem. Cały obiekt uwielbień nagle staję się tandetnym kiczem. Nawet jeśli ma pewne walory estetyczne, to wygląd w mieszkaniu(życiu - rzuca na cały całokształt osobowosci osobnika) doprowadzał by do zgrzytu wewnętrznego. I stwierdzasz nie, idź pan w #!$%@? z taką kolią. I wszystko trzeba zaczynać od początku.

Słowa dowolne*

Żart nie jest zamierzoną próbą odtrącenia**

#tylewygraczytyleprzegrac
  • 3