Wpis z mikrobloga

Mirki obok mnie w Turcji budują najdłuższy most wiszący w świecie-teraz słuchajcie co się #!$%@?ło(opiszę to czego nie znajdziecie w arykule)... Pan inżynier z Japonii - oni są odpowiedzialni za nadzór nad budową mostu(miałem okazję Jego poznać i rekomendowałem Jemu naszą Luksusową w monopolu w Turcji i kupił ( ͡° ͜ʖ ͡°)) był odpowiedzialny za liny wiszące na tym moście. Dzień przed w pewnym sensie katastrofą budowlaną zauważył, że ucho trzymające linę ma delikatne nadpęknięcia i kazał wszystkim opuścić teren budowy i zwołał naradę, podczas której rozkminiali Japońce z Turasami proces powstrzymania nadpęknięcia, aby uniknąć tragedii. Porozsyłał do "wszystkich świętych" maile i ustalili, że kolejnego dnia zaczną naprawiać wadę. Z artykułu dowiecie się, że nie zdążyli a On jako odpowiedzialny (prawdopodobnie była to wada stali) popełnił sepuku, ponieważ honor nie pozwalałby Jemu żyć w przeświadczeniu, że tak #!$%@?ł i nie dopilnował sprawy. Informacje zakulisowe mam od innych skośnookich, których spotkałem dzisiaj na lanczu w restauracji. Tak sobie pomyślałem, że gdyby wszyscy byli tak honorowi po #!$%@? pracy to na świecie niewielu byłoby fachowców. Bardzo ograniczony teraz jest tutaj ruch statków i operacja wydobycia liny będzie bardzo kosztowna.

Honorowy skurczybyk.

Artykuł krótki w j. angielskim.

Ja nie pracuję przy budowie mostu.

http://www.hurriyetdailynews.com/japanese-engineer-commits-suicide-over-mishap-on-turkish-bridge.aspx?pageID=238&nid=80052

#turcja #japonia #budownictwo #inzynieria
Pobierz Jendrazzz - Mirki obok mnie w Turcji budują najdłuższy most wiszący w świecie-teraz s...
źródło: comment_9MVKbhbTAuPELI3tOnnM4k9yoR9HInDD.jpg
  • 33
@Jendrazzz: I tego właśnie nie mogę pojąć u Japończyków, facet zauważył wadę elementu, która nawet nie wynikała z jego winy. Nawet nie poczekał na śledztwo, przecież jeżeli wada była spowodowana np. mikropęknięciami, to on nawet nie miał szansy tego zobaczyć przy 1. kontakcie z elementem kiedy pęknięcie nie było jeszcze widoczne gołym okiem.
Zareagował jak najbardziej prawidłowo, zauważył że z elementem dzieje się coś niepokojącego i podjął odpowiednie kroki, może nawet
@flager: Zgadzam się z Tobą w 100% nikt tego nie może ogarnąć. Też jesteśmy nadzorcami budowy w pobliskiej stoczni i gdyby każde niedopatrzenie miałoby się podobnie kończyć to nikt by budowy nigdy nie dokończył zwłaszcza nadzorując ludzi, których dokładność nie jest mocną stroną.
Im więcej mostów tym lepiej. Jeżdżę tamtędy i przejechać przez ten odcinek to masakra. Pewnie dlatego przywiązują tak dużą wage do bezpieczeństwa.
@NYCBronx: Mógł jednak poczekać na rozwój śledztwa, zawsze może się okazać, że jednak nie miałeś całkowicie wpływu na rozwój sytuacji i wina jednak nie leży po twojej stronie. Tym bardziej, że @Jendrazzz pisze iż sytuacja tam co do jakości jest problematyczne.

@llorT: Tylko czy on na pewno miał świadomość całej sytuacji i mógł w 100% stwierdzić, że był winny?
Moim zdaniem oni aż za bardzo wypaczyli pojęcie honoru i to
@llorT: No chyba nie powiesz mi, że dostrzeżenie wadliwego elementu i zawczasu ewakuowanie ekipy zasługuje na seppuku?
I nie napisałem, że ogólnie wiara w wartości wyższe od własnego życia to absurd. Napisałem, że takie zachowanie jak we wpisie jest wypaczeniem idei honoru.